U beniaminka bez zmian - relacja z meczu MKS MOS Konin - Riviera Gdynia

Choć podopieczne Wadima Czeczuro nie są wiele wyżej notowane w tabeli to jednak dla koninianek okazały się za silne. O finalnym rezultacie zadecydowała druga połowa.

Adam Popek
Adam Popek

Wcześniej gospodynie radziły sobie dość dobrze. Co prawda pojedynek od prowadzenia 6:2 rozpoczął nadmorski zespół, ale nie poskutkowało to pokaźniejszą ucieczką wobec czego kibice oglądali wyrównaną rywalizację. Aktywnością wykazywały się Aleksandra Kaja oraz Jazmine Perkins, która tuż po wejściu na parkiet umieściła piłkę w koszu.

Generalnie rzecz biorąc zawodniczki MKS-u doskonale zdawały sobie sprawę, że więcej okazji ku wywalczeniu pełnej puli mogą nie mieć, dlatego próbowały różnych sposobów, by dopiąć swego. Namiastką optymizmu powiało w drugiej kwarcie. Między innymi dzięki celnej "trójce" Elżbiety Paździerskiej wielkopolska drużyna wygrywała 17:14, a zaraz potem dystans wynosił już sześć "oczek". Oczywiście finisz stanowił nadal odległą kwestię, lecz istniały chociaż małe podstawy pod dalsze, pomyślne starania. Zresztą długą przerwę podopieczne Tomasza Grabianowskiego spędziły będąc na czele.

Riviera nie prezentowała dotąd olśniewającego basketu. Popełniała sporo błędów i zarazem marnowała dużo okazji rzutowych. Gdy w początkowych fragmentach drugiej połowy groźnie wyglądającej kontuzji doznała jeszcze Małgorzata Misiuk ogólny potencjał automatycznie zmalał. Jednak te wydarzenia podziałały motywująco. Dawny mistrz dostrzegając własne atuty oraz słabe strony mocno zacieśnił tylną formację praktycznie stopując oponenta. Debiutujący w szeregach BLK kolektyw zupełnie zatracił moc strzelecką. Nie dziwiło zatem, że zanim nastała decydująca batalia wynik brzmiał 33:37 i to goście sprawiali wrażenie bardziej pewnych siebie.

Jak się okazało poszli za ciosem, a szanse koninianek w pewien sposób pogrzebała Natalia Małaszewska przeprowadzając parę udanych akcji z rzędu. Miejscowe nie zdołały nawiązać do tego poziomu, który pokazały choćby w drugiej kwarcie i musiały znów przełknąć gorycz porażki. Pytanie czy w ogóle nastąpi pod tym względem zmiana. Sezon nieubłaganie przemija, runda zasadnicza kończy się już 11 stycznia.

MKS MOS Konin - Riviera Gdynia 40:51 (12:14, 17:13, 4:10, 7:14)

MKS MOS: Kaja 12, Płóciennik 11, Paździerska 8, Harris 3, Perkins 3, Motyl 2, Mańkowska 1, Krzyżaniak 0, Libertowska 0, Szemraj 0.

Riviera: Małaszewska 18, Johnson 11, Misiuk 8, Wilson 6, Matsko 6, Jakubiuk 2, Szymczak-Górzyńska 0, Miłoszewska 0.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×