Łukasz Obrzut, który swoje pierwsze koszykarskie kroki stawiał w MOSM Bytom, decyzję o wyjeździe z Polski podjął po ukończeniu nauki w Szkole Mistrzostwa Sportowego w Warce. Do Stanów Zjednoczonych wyjechał by dalej się uczyć, oraz rzecz jasna - rozwijać koszykarsko. W USA trafił do jednej z silniejszych uniwersyteckich drużyn - Kentucky. W zeszłym roku, po czterech latach gry w lidze NCAA, o mierzącym 215 centymetrów wzrostu koszykarzu, zrobiło się bardzo głośno, z racji podpisania niegwarantowanej umowy z Indiana Pacers. Wielu widziało już go na parkietach najlepszej ligi świata, jednak do tego, w ostatecznym rozrachunku nie doszło. I marzenia o debiucie w NBA, 25-letni wówczas zawodnik, musiał odłożyć na później. Następnie trafił do zespołów grających w niższej lidze - NBDL, w której odpowiednio reprezentował barwy Fort Wayne Mad Ants (średnio: 4 punkty, 2,5 zbiórki) oraz Bakersfield Jam (2,1 punkty, 2,4 zbiórki). Do ojczystego kraju powrócił po pięcioletniej przerwie: - W Stanach czułem się coraz gorzej. Podjąłem decyzję o powrocie, gdyż ciągnęło mnie do korzeni, do rodziny. Tutaj się wychowałem, tu też zaczynałem grać w koszykówkę - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Obrzut.
W Polsce chce odbudować formę i pomóc Sportino w debiutanckim sezonie na parkietach ekstraklasy. W klubie z Inowrocławia przebywa obecnie na testach: - Miałem tez inne oferty, między innymi z kilku klubów zagranicznych, lecz postawiłem na Sportino. Chciałem już wrócić do Polski. Tutaj czuję się bowiem najlepiej, i właśnie to środowisko znam najbardziej i bardzo dobrze się w nim czuję. Cieszę się, że jestem obecnie w Inowrocławiu.
Do kraju mógł powrócić już pół roku temu, kiedy pojawiła się oferta od wicemistrza Polski - PGE Turowa Zgorzelec. Obrzut nie zdecydował się jednak wtedy jej przyjąć, bo jak sam powiedział, był to środek sezonu i bardzo trudno byłoby mu wejść do drużyny.
W Inowrocławiu, o przydatności Obrzuta zadecyduje szkoleniowiec tegorocznego beniaminka PLK - Aleksander Krutikow. Szeregi kujawskiej ekipy postanowił wzmocnić między inni ze względu właśnie na trenera. Wcześniej znał się też z obecnym kapitanem zespołu Łukaszem Żytko, z którym przez dwa lata grał we wspomnianym wcześniej SMS: - Od mojego wyjazdu, Polska, jako kraj poczyniła ogromny postęp. Gołym okiem można zauważyć zmiany natury gospodarczej oraz strukturalnej. A jeśli miałbym wgłębiać się w szczegóły, to Polacy jeżdżą obecnie dużo lepszymi samochodami, co można zauważyć na naszych drogach.
Jego debiut w Polskiej Lidze Koszykówki, przeciwko Victorii Górnikowi (74:70) nie wypadł jednak zbyt okazale. Przez nieco ponad 2 minuty Obrzut nie zdobył punktu, miał jedną zbiórkę w ataku oraz stratę. Po zakończeniu spotkania sam jednak przyznał, iż zagrał słabo, oraz, że potrzebuje jeszcze kilku dni na dojście do optymalnej dyspozycji. W tym miejscu należy też dodać, że zwycięstwo w meczu nad wałbrzyszanami było dla Sportino pierwszym w historii klubu odniesionym w ekstraklasie. W minioną niedzielę, w spotkaniu 5. kolejki podopieczni białoruskiego szkoleniowca sprawili wielką sensację. W Słupsku do dogrywce pokonali faworyzowany zespół Energi Czarnych (91:87). Obrzut w 14 minut rzucił 2 punkty, a ponadto zaliczył 5 zbiórek, asystę i stratę: - Z każdym meczem nasza gra powinna wyglądać jeszcze lepiej, szybko się zgrywamy. Dużo przebywamy ze sobą na parkiecie, podczas treningów i meczów. Wszystko jest więc na dobrej drodze.
Zwycięstwo Sportino w Słupsku jest tym większą niespodzianką, że w czasie, gdy większość zespołów ekstraklasy posiadało gotowy do rozgrywek skład oraz miało rozegranych po kilka towarzyskich potyczek, inowrocławianie dopiero rozpoczynali treningi. W przedsezonowych prognozach kujawskiemu beniaminkowi nie dawano najmniejszych szans w pojedynkach z takimi rywalami jak chociażby faworyzowana Energa Czarni. A pomimo to, Sportino wbrew wszystkim wcześniejszym przeciwnościom (problemy z zebraniem budżetu na odpowiednim poziomie, sprawa z niespłaconymi należnościami Noteci wobec PLK) , nieźle radzi sobie w ekstraklasie, mając na koncie już dwie wygrane (wcześniej dwie porażki z potentatami rozgrywek Anwilem Włocławek i Asseco Prokom Sopot): - Duże brawa należą się działaczom klubu oraz trenerowi, za to, że w tak krótkim czasie stworzyli drużynę, która występuje obecnie w ekstraklasie - zakończył Obrzut.
Dwa pierwsze mecze w wykonaniu 26-letniego centra w polskiej ekstraklasie nie były może nie wiadomo jak dobre, jednak należy pamiętać, że tak na dobrą sprawę mocne treningi wznowił dopiero po przylocie do Polski. Wcześniej, przez ponad dwa tygodnie nie miał bowiem możliwości brania udziału w zajęciach w klubie. Dlatego też należy poczekać jeszcze trochę czasu, aby obiektywnie ocenić grę Obrzuta. Jak już wcześniej wspomniano, w Sportino przebywa obecnie na testach, podczas których będzie chciał się pokazać z jak najlepszej strony. Trener Krutikow, jako od wysokiego koszykarza wymaga od Obrzuta aktywnej gry na obydwu tablicach oraz utrudnianie zawodnikom występującym na zbliżonej do niego pozycji, możliwości zdobycia punktów.