Finał akcji "Rosa Dzieciom"

Jakiś czas temu informowaliśmy o tym, że klub Rosa zaangażował się w pomoc radomskiemu domowi dziecka. W kończącym się tygodniu nastąpił finał tej akcji.

Radomski klub zebrał kilka tysięcy złotych, które zostały przeznaczone na zakupy dla Słonecznego Domu Dziecka. Dni poprzedzające mecz z Anwilem Włocławek były więc pracowite nie tylko pod względem sportowym, ale miały na celu także pomoc najmłodszym. 18 grudnia Łukasz Majewski, Kamil Łączyński i Jakub Zalewski wraz z pracownikami Rosy udali się do jednego z centrów handlowych.

Dzień później drugi trener drużyny, Marek Łukomski, a także Jakub Dłoniak, Korie Lucious i Kim Adams oraz przedstawiciel klubu kibica i pracownicy klubu odwiedzili placówkę i przekazali prezenty. Dzieci otrzymały również piłkę z autografami oraz pamiątkowe klubowe koszulki.

Koszykówka na SportoweFakty.pl - nasz profil na Facebooku. Tylko dla fanów basketu! Kliknij i polub nas.

- Cały przebieg działań w ramach pierwszej akcji z cyklu "Rosa Dzieciom" i ich finał pozwoliły nam wyciągnąć wnioski na przyszłość - mówi w wypowiedzi dla oficjalnej strony klubu Elżbieta Borkowska-Jazienicka, menadżer ds. marketingu i reklamy Rosa S.A. - Na pewno postawa wszystkich zaangażowanych osób jest warta uwagi. Mam na myśli kibiców, którzy ochoczo przystąpili do akcji, ale i naszych sponsorów, którzy zaangażowali się finansowo. Nie zapomnijmy o zawodnikach i pracownikach Rosy, którzy włożyli mnóstwo serca i wolnego czasu w całe przedsięwzięcie. I nie była to pomoc wymuszona, a wynikająca ze szczerej chęci niesienia pomocy innym - dodaje.

Wizyta w domu dziecka była dla wszystkich przedstawicieli klubu ważnym przeżyciem. - Staramy się i chcemy, żeby takie chwile pozwoliły poczuć, że wszyscy, bez względu na sytuację, możemy być jedną dużą rodziną, jedną drużyną. Wykorzystujemy nasz obecny czas i możliwości, aby się zintegrować z tymi bardzo ambitnymi, odważnymi i wartościowymi ludźmi - podkreśla Borkowska-Jazienicka. - Będziemy nadal czynić starania, by ich droga do dorosłości i samodzielności stawała się łatwiejsza. Co ciekawe, dla naszych koszykarzy spotkanie to miało także duże emocjonalne znaczenie i zadeklarowali chęć udziału w kolejnych, nieoficjalnych już wizytach - kończy.

Źródło: rosasport.pl

Komentarze (0)