27-latka zjawiła się pod Wawelem zupełnie w innych celach. Pierwotnie przyjechała jedynie odwiedzić koleżankę, Jantel Lavender, ale rozwiązanie kontraktu z Erin Phillips i co za tym idzie konieczność uzupełnienia składu sprawiły, że zaproponowano angaż.
Pierwsze spotkania eks-zawodniczce m in. Good Angels Koszyce nie wyszły najlepiej. Zaprezentowała wówczas co prawda parę efektownych rajdów, jednak zawodził głównie rzut z dystansu. Później złapała większe wyczucie, dzięki czemu walnie przyczyniła się choćby do pokonania Basket Lattes Montpellier. Tamten mecz stanowił mocny argument przy negocjacjach.
Klubowi włodarze finalnie postanowili dać jej szansę. Zresztą nawet trener Stefan Svitek, z którym Danielle McCray wcześniej już współpracowała podkreślał, że na pewno osiągnie ona wyższy pułap formy. Przed świętami słowa te znalazły przynajmniej częściowe potwierdzenie.
Najbliższy pojedynek pochodząca ze Stanów koszykarka oraz cały małopolski zespół stoczą 5 stycznia w Koninie.