Energa Czarni dość pewnie pokonali Kotwicę, jednak przez pierwsze dwadzieścia minut wydawało się, że mecz ten może potoczyć się w zupełnie inaczej. - Był to dużo cięższy mecz niż wynik to pokazuje. Chcieliśmy od samego początku wyjść bardzo agresywnie i udowodnić, że potrafimy. Wiedzieliśmy, że Kotwica to zespół, który bardzo dobrze rzuca z dystansu i w miarę udało nam się ich w tym aspekcie ograniczyć. Bardzo ciesze się, że udało nam się wrócić na zwycięskie tory - stwierdził Roderick Trice.
Amerykanin powrócił do gry po kontuzji kostki, która odnowiła mu się w spotkaniu z Anwilem. Jak czuje się sam zawodnik? - Myślę, że z moją formą nie jest źle. W tej drugiej połowie byłem nieco zmęczony, ale dwa i pół tygodnia, przez które nie trenowałem na pewno są widoczne. Przed tym spotkaniem odbyłem zaledwie dwa treningi z drużyną. Z Kotwicą dobrze grał jednak Michał Jankowski, dlatego nie było potrzeby, aby trener mnie forsował - zauważył 29-latek.
- Mam nadzieję, że na następne spotkanie będę już gotowy na sto procent. W piątek czułem jakby moja kostka była jeszcze nieco sztywna, ale robiłem sprinty czy zmiany kierunków, więc chyba nie było tak najgorzej. Wierzę, że niebawem wrócę do najwyższej dyspozycji - zakończył Trice.