Triumf Knicks, Nuggets rozstrzelali Lakers

Popis strzelecki Denver Nuggets był ozdobą niedzielnej nocy w NBA. O małych niespodziankach możemy mówić natomiast w kontekście spotkań Memphis i Knicks.

W pierwszym z niedzielnych spotkań, rozgrywanym w czasie normalnym dla biało-czerwonych fanów koszykówki, Memphis Grizzlies nadspodziewanie łatwo rozprawili się z Detroit Pistons. Drużyna Dave'a Joergera genialnie prezentowała się szczególniej w drugiej połowie, wygrywając ten fragment aż 61:28! Double double złożone z 16 punktów i 16 zbiórek zapisał na swoim koncie Zach Randolph, a 23 "oczka", z czego 16 w pierwszej połowie, dorzucił rzucający na świetnej skuteczności Jon Leuer. - Bez niego może przegrywalibyśmy do przerwy różnicą dwudziestu punktów. Na pewno dał nam potrzebny impuls - chwalił swojego kolegę z drużyny rezerwowy podkoszowy, Ed Davis.

Co ciekawe, Niedźwiadki zmiażdżyły miejscowych nawet w walce pod tablicami, gdzie teoretycznie lepiej powinni spisywać się Pistons. Goście wbrew prawom logiki zebrali aż 59 piłek, przy 41 zbiórkach ekipy z MoTown. Prym w tym elemencie oprócz Randolpha, wiódł również wchodzący z ławki - Davis.

Tłoki przegrywając w The Palace of Auburn Hills ponieśli już czwartą porażkę z rzędu, spadając przez to na ósme miejsce w Konferencji Wschodniej. Koszmarne 2 na 14 oddanych prób umieścił tylko w koszu Brandon Jennings, a gospodarzom nie pomogła nawet dobra dyspozycja Andre Drummonda.

Wiele kłopotów obecnym mistrzom NBA sprawiły rozpędzone Dinozaury z Kanady. Przyjezdni z Toronto postawili Heat twarde warunki, a losy spotkania rozstrzygnęły się dopiero w końcówce, gdzie więcej zimnej krwi mimo wszystko zachowali miejscowi. O Raptors cały czas można wypowiadać się jednak w superlatywach. 7 wygranych w dziesięciu ostatnich spotkaniach i czwarte miejsce w Konferencji Wschodniej świadczy o ich zwyżkującej formie.

Żar do 26. triumfu w trwającym sezonie poprowadził LeBron James, autor 30 punktów. Kluczowe 17 "oczek" uzbierał jeszcze wchodzący z ławki Michael Beasley. Gorsze zawody rozegrał natomiast Ray Allen (1/7 z gry, 0/4 za 3) czy Chris Bosh (2/9 z gry). Z powodu kontuzji, przedwcześnie parkiet musiał opuścić Mario Chalmers.

Powoli, mozolnie do górnej części tabeli próbują się dostać New York Knicks. Podopieczni Mike'a Woodsona ograli niedzielnej nocy Dallas Mavericks, a spotkanie ustawiła już pierwsza połowa, wysoka wygrana przez przyjezdnych - 52:35. 19 punktów zapisał na swoim koncie Carmelo Anthony, a 11 dorzucił z ławki Amare Stoudemire. Po stronie przegranych, 18 "oczek" skompletował Dirk Nowitzki. Dla ekipy z Dallas, to już druga porażka z rzędu i piętnasta w sezonie.

Aż 137 punktów udało się zdobyć Denver Nuggets w pojedynku z Los Angeles Lakers, co jest najwyższą zdobyczą punktową w przeciągu jednego spotkania sezonu zasadniczego od grudnia 1993 roku. Ekipa z Kolorado w przekroju całego spotkania trafiała imponujące 53 na 99 oddanych rzutów z gry, 12 na 29 zza łuku oraz 19 na 24 z linii rzutów wolnych, 44 punkty aplikując rywalom w samej czwartej kwarcie!

Bryłki zdominowały ponadto walkę pod tablicami, gdzie prym wiódł Kenneth Faried. Miejscowi dobitnie przeważali w tym elemencie 58-38, a genialne wejście z ławki zanotował Timofej Mozgow. Rosjanin w 21 minut zapisał w swoim dorobku 20 punktów (8/10 z gry) i 7 zbiorek. - On jest trochę silniejszy i większy niż my - wypowiadał się pozytywnie o zawodniku przyjezdnych trener miejcowych, Mike D'Antoni. Karciane oczko dorzucił jeszcze rezerwowy rozgrywający, Nate Robinson. Nuggets cały czas liczą się w walce o posezonowe rozgrywki, co coraz mniej tyczy się Jeziorowców.

Drużyna z Hollywood poległa już po raz dwudziesty, a na wyróżnienie zasługują Pau Gasol (25 punktów, 10 zbiórek), Jodie Meeks (23 punkty) czy Nick Young (21 punktów). Warto jeszcze dodać, że 17 piłek rozdał Kendall Marshall.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyniki:

Detroit Pistons - Memphis Grizzlies 84:112 (27:28, 29:23, 11:28, 17:33)

(Monroe 19, Drummond 14, Caldwell-Pope 14 - Leuer 23, Davis 17, Randolph 16)

Cleveland Cavaliers - Indiana Pacers 78:82 (18:22, 17:22, 23:23, 20:15)

(Miles 21, Waiters 14, Thompson 13 - George 16, Hibbert 15, West 11)

Miami Heat - Toronto Raptors 102:97 (29:29, 23:22, 27:33, 23:13)

(James 30, Beasley 17, Wade 14 - DeRozan 26, Johnson 17, Valanciunas 17, Lowry 14)

Oklahoma City Thunder - Boston Celtics 119:96 (34:26, 32:30, 26:22, 27:18)

(Jackson 27, Durant 21, Ibaka 17 - Bradley 19, Green 19, Crawford 17, Humphries 14)

Dallas Mavericks - New York Knicks 80:92 (17:29, 18:23, 22:15, 23:25)

(Nowitzki 18, Calderon 13, Carter 13, Calderon 12 - Anthony 19, Martin 14, Bargnani 13)

Los Angeles Lakers - Denver Nuggets 115:137 (29:26, 32:34, 22:33, 32:44)

(Gasol 23, Meeks 23, Young 21 - Robinson 21, Mozgov 20, Lawson 20, Chandler 17, Faried 17)

Komentarze (1)
pepsiBKS
6.01.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Perkins 12 punktów, świat się kończy :)