Odejście Callistusa Eziukwu sprawiło, że działacze Virtusa Rzym zaczęli poszukiwania nowego zawodnika. Wybór padł na polskiego podkoszowego - Szymona Szewczyka, który ostatnie pół roku spędził na rehabilitacji kontuzjowanych pleców. Zawodnik w wakacje przeszedł operację, która wyłączyła go z gry na kilka miesięcy.
Szewczyk miniony sezon spędził we włoskiej Umanie Wenecja, w której rozegrał 32 mecze i uzyskiwał średnio 12,5 pkt i 5,9 zbiórek. Jednak gracz nie dobrych wspomnień z tego klubu. - Umana mnie trochę zwodziła, choć jej szefowie wiedzieli, w jakiej jestem sytuacji. Teraz jest jasne, że tam nie wrócę - mówił niedawno na naszych łamach.
Ogółem Szewczyk w lidze włoskiej występował przez pięć ostatnich sezonów, najpierw w Scafati, potem w Avellino i w końcu w Wenecji.
Warto przypomnieć, że w tym sezonie w tym klubie grał już Michał Ignerski, ale działacze rozstali się z polskim skrzydłowym. Nadal w drużynie występuje z kolei Quinton Hosley, były zawodnik Stelmetu Zielona Góra.