Agnieszka Majewska: W pamięci miałyśmy nasz nieudany mecz w Gorzowie

W pierwszej połowie gorzowianki dzielnie stawiały czoła faworyzowanym mistrzyniom Polski z Polkowic. W drugich dwudziestu minutach Pomarańczowe pokazały jednak swoją wyższość i pokonały AZS 61:49.

Paweł Koźlik
Paweł Koźlik
Sobota niewątpliwie okazała się udanym dniem dla koszykarek CCC Polkowice. Dzięki wygranej nad AZS-em Gorzów Pomarańczowe udanie rozpoczęły rywalizację w "szóstce" oraz skutecznie zrewanżowały się Akademiczkom za porażkę w sezonie zasadniczym. - Bardzo cieszy nas to dzisiejsze zwycięstwo. W pamięci miałyśmy nasz ostatni mecz w Gorzowie, który był dla nas strasznie nieudany. Wiedziałyśmy, że nie będzie to dla nas łatwy rewanż. Trener uczulał nas na ofensywne zbiórki ASZ-u. Nie do końca sobie z tym poradziłyśmy i na pewno w tym elemencie musimy się poprawić - mówiła kapitan CCC, Agnieszka Majewska.
Agnieszka Majewska była wyraźnie zadowolona po końcowej syrenie meczu z Gorzowem Agnieszka Majewska była wyraźnie zadowolona po końcowej syrenie meczu z Gorzowem
Mimo różnicy potencjału obu drużyn na korzyść polkowiczanek, to otwarcie trzeba przyznać, że Akademiczki rozegrały dobre spotkanie i przez długi okres czasu dzielnie odpierały ataki CCC. - Starałyśmy się dzisiaj walczyć z całych sił i grać do upadłego. Jednak w drugiej połowie w pewnych fragmentach nie potrafiłyśmy się przeciwstawić polkowiczankom. Teraz musimy się jednak skupić na treningach, aby w kolejnych meczach było już tylko lepiej - komentowała ze smutną miną koszykarka AZS-u, Taber Spani.

W środę koszykarki z Dolnego Śląska czeka już kolejne trudne wyzwanie W rozgrywkach Euroligi polkowiczanki zagrają u siebie z zespołem Salamanki. - Musimy się przyzwyczaić do tego szybkiego rytmu: liga, puchary i znowu liga. Teraz już nie będzie łatwych meczów, dlatego bardzo liczę na naszą szeroką ławkę, bo przy tak dużej intensywności może się ona okazać decydująca - powiedział na koniec opiekun CCC, Jacek Winnicki.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×