Michał Baran: Wierzyliśmy, że wreszcie zaskoczy

Dla wielu obserwatorów słaby początek sezonu w wykonaniu Sokoła Łańcut był niespodzianką. - Jesteśmy teraz zupełnie innym zespołem - przyznaje Michał Baran.

W pierwszej rundzie Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów pokonała na własnym parkiecie PTG Sokół Łańcut 86:71. W sobotę w Łańcucie dojdzie do rewanżu, który jest szczególnie ważny dla gości. W przypadku porażki ostrowianie znacznie ograniczą bowiem swoje szansę na awans do czołowej ósemki. - Bardzo chcemy się zrewanżować Stali za porażkę na ich parkiecie. To bardzo dobra i niezwykle doświadczona drużyna. Nie możemy sobie pozwolić na jakieś większe przestoje w grze, bo na pewno to wykorzystają - mówi rozgrywający łańcucian, Michał Baran.

Drużyna Dariusza Kaszowskiego w ostatnim czasie jest nie do zatrzymania. Wygrana z MKS Dąbrowa Górnicza była już piątą z rzędu. Łańcucianie zrewanżowali się tym samym podopiecznym Wojciecha Wieczorka za pechową porażkę z początku sezonu. - Spodziewaliśmy się ciężkiego meczu i tak też było. O sukcesie zdecydowała dobra dyspozycja rzutowa w najważniejszych momentach. Zwycięstwo bardzo cieszy, tym bardziej, że w Dąbrowie mało kto wygrywa - zauważa doświadczony gracz.

Michał Baran od początku sezonu prezentuje równą formę
Michał Baran od początku sezonu prezentuje równą formę

Ostatnie wygrane Sokoła są tym bardziej cenne, że drużyna gra na dobrą sprawę bez centra. Problemy te ma rozwiązać doskonale znany na Podkarpaciu Piotr Miś. Zawodnik w przeszłości grał m.in. w Resovii, Sokole czy Siarce. Razem z Michałem Baranem wywalczył z tarnobrzeżanami awans na parkiety ekstraklasy. - Piotrek wraca do zdrowia i na pewno nam dużo pomoże. Jak wszystko będzie ok z jego Achillesami to wiem, że za miesiąc będzie już w dobrej dyspozycji - przekonuje Baran.

Dla wielu słaba postawa Sokoła na początku sezonu była sporą niespodzianką. Problemy kadrowe i porażki w końcówkach postawiły podopiecznych Dariusza Kaszowskiego w trudnej sytuacji. - Jesteśmy teraz całkiem innym zespołem niż w pierwszej rundzie. Były zawirowania zdrowotne i rotacje kadrowe w drużynie, ale spokojnie pracowaliśmy i wierzyliśmy, że wreszcie zaskoczy - tłumaczy Michał Baran.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: