Na początku grudnia Daniel Wall nabawił się poważnej kontuzji. Zawodnik uszkodził sobie boczne więzadło piszczelowe i jego absencja miała pierwotnie trwać około miesiąca. Jednakże ta przerwa wydłużyła się i dopiero na początku lutego gracz mógł wznowić treningi.
Wall do zajęć wrócił w poprzednim tygodniu podczas obozu we Władysławowie. Gracz wystąpił już nawet w dwóch sparingach drużyny. Trener Tomasz Jankowski bardzo spokojnie wprowadza go do zespołu, bo nie chce zbytnio ryzykować jego zdrowiem.
- Myślę, że na temat Daniela trzeba wypowiadać się niezwykle spokojnie i delikatnie, ponieważ nie jesteśmy pewni jak zareaguje jego organizm na zwiększone obciążenia treningowe. Dopiero od tego obozu we Władysławowie zaczął wchodzić w trening. Najważniejsze jest teraz, żeby wszedł w ten reżim treningowy. Chciałbym, żeby on czuł się jak najlepiej, nie myślał o problemach z nogą. To jest walczak i cieszę się, że taki zawodnik wrócił do gry - mówi trener Jankowski.