Od kilku lat, zawsze przy okazji zbliżającego się Weekendu Gwiazd, toczone są rozległe dyskusje na temat udziału LeBrona Jamesa w konkursie wsadów. 4-krotny MVP do tej pory nigdy nie wystąpił w tej rywalizacji, ale niejednokrotnie wypowiadał się w tej sprawie.
Ostatnio natomiast jeden z dziennikarzy zapytał Dwyane'a Wade'a, co ewentualnie James mógłby wykonać w konkursie. Wówczas sam LBJ wtrącił tylko jedno słowo: - Wygrałbym.
Koszykarz stwierdził także, że nie ma nic przeciwko temu konkursowi. - Po prostu nie chcę tego robić. Czy muszę być przeciwny temu, czego nie chce? Pozostaje więc pytanie: jeśli nie ma nic przeciwko i twierdzi, iż wygrałby zmagania, to dlaczego nie weźmie w nich udziału? - Nie wiem. Naprawdę nie wiem - zakończył.
Wade z kolei nie ma wątpliwości, że gdyby James wziął udział w Slam Dunk Contest, wówczas przyciągnąłby rekordową widownię. - To wydarzenie miałoby jedną z najlepszych oglądalności, oprócz tegorocznego rozdania nagród Grammy. Za kulisami zobaczyłem wiele jego wsadów i byłem zdumiony tym, co może zrobić.
Wade próbował doszukać się powodów, jakimi kieruje się jego kolega, odrzucając kolejne zaproszenia. - Ludzie oczekiwaliby, że przeskoczy samolot. Ten gość naprawdę potrafi latać, ale Blake Griffin przeskoczył samochód, więc LeBron musiałby przeskoczyć nad czymś innym. Kibice patrzą na to z takiego punktu widzenia.
A prawda jest taka że jakby miał całą karierę spędzić w Cavaliers to zapewne skończyłby tak jak Karl Malone tzn. bez mistrzowskiego pierścienia.