Weekend Gwiazd jest bardzo dobrą okazją, by media przez dłuższy czas mogły porozmawiać z zawodnikami. W przypadku Carmelo Anthony'ego nie mogło zabraknąć pytań o jego przyszłość.
Lider Knicks przyznał, że jest gotów na obniżkę płac, co miałoby pomóc ściągnąć do Nowego Jorku kolejnych czołowych zawodników. - Bez wątpienia. Wykorzystam każdą sytuacje, aby przyczynić się do budowy czegoś wielkiego - powiedział.
Niemniej jednak Anthony zapowiedział także, że zamierza odstąpić od ostatniego roku umowy z Knicks i sprawdzić się na rynku wolnych agentów. Nie oznacza to odejścia z Knicks, tym bardziej, iż pozostanie w tej organizacji jest dla niego priorytetem. Zgodnie z zasadami, włodarze New York Knicks będą mogli zaproponować mu największe pieniądze w nowej umowie. Utalentowany koszykarz podkreśla, że nie ma to dla niego żadnego znaczenia.
- Jeśli chodzi o pieniądze, nie ma to dla mnie żadnego znaczenia. Jeśli pójdę grać gdzie indziej, będę je zarabiał. Jeśli zostanę, też będę zarabiał. Koncentruje się tylko na tym, by móc konkurować na wysokim, mistrzowskim poziomie - skomentował.
O przyszłości Anthony'ego mówi się już od kilku tygodni, a pogłoski nasilane są słabymi wynikami osiąganymi przez Knicks. W chwili obecnej legitymują się oni bilansem 20-32, co daje im dopiero 10. miejsce w Konferencji Wschodniej.