Chaisson Allen: Mieliśmy naprawdę wiele do udowodnienia

Stabill Jezioro wykorzystało problemy Anwilu i wygrało 90:80. Gospodarze prowadzili cały mecz, ale w końcówce na własne życzenie zafundowali sobie emocje.

Chyba nikt nie wiedział, które oblicze Stabill Jeziora Tarnobrzeg będzie można zobaczyć w starciu z Anwilem Włocławek. Gospodarze zmazali fatalne wrażenie po pucharowej porażce z PGE Turowem i wygrali z graczami Miliji Bogicevicia 90:80. - Wiedzieliśmy, że ten mecz to będzie bitwa. Byliśmy przygotowani na walkę i pokazaliśmy to. Podstawowym założeniem było wywieranie presji na gracza z piłką, bo wiedzieliśmy, że rywale mieli problem z rozgrywającymi. Moim zdaniem udało się to wykorzystać i dobra realizacja tego założenia przyniosła nam sukces - mówi Chaisson Allen.

Wydawało się, że Jeziorowcy pewnie wygrają to starcie. Gospodarze prowadzili dość wyraźnie przez większość meczu, ale w ostatnich minutach walczenie grający włocławianie wrócili do gry. - Daliśmy im szansę pomyśleć o wygranej. Parę strat, nerwowych zagrań...To było niepotrzebne. Wyszli agresywnie i trochę nie mogliśmy tego rozbić. Z tego rodziły się problemy w ataku - przyznaje Amerykanin.

Allen: Chcemy wreszcie złapać stabilizację
Allen: Chcemy wreszcie złapać stabilizację

Koszykarze Dariusza Szczubiała w pełni wykorzystali problemy rywala. Trener gospodarzy często rotował składem, co z pewnością sprawiło, że mający już przed meczem spore problemy kadrowe Anwil znalazł się w podbramkowej sytuacji. - Myślę, że ciężko jest agresywnie grać i walczyć taką liczbą graczy. Mamy nowego zawodnika na obwodzie, łatwiej było nam ich zamęczyć. Reggie Hamilton jest ważnym ogniwem zespołu, inni obwodowi mogą mieć teraz większy komfort gry. Ma dobry rzut, świetnie umie podać. To człowiek, z którego emanuje pozytywna energia, a to w każdej drużynie jest naprawdę cenne - przyznaje były gracz chorwackiego Zadaru.

Stabill Jezioro przełamało serię siedmiu porażek w lidze. To jednak nie koniec wyzwań dla graczy z Podkarpacia. Kolejnym rywalem tarnobrzeżan będzie mistrz Polski z Zielonej Góry, który wróci na Podkarpacie by wreszcie wygrać i przełamać swoją niemoc na tarnobrzeskiej hali. - Z wielu względów to będzie dla nas trudniejszy mecz. Wrócą zmotywowani i będą chcieli nam coś udowodnić. Wiem też, że ich kontuzjowani zawodnicy już grają. To na pewno będzie bardzo ciężki mecz. Jesteśmy jednak u siebie i będziemy walczyć. Mieliśmy naprawdę wiele do udowodnienia po tym spotkaniu z Turowem... Motywacja była wielka. Stać nas na naprawdę wiele i chcemy wreszcie złapać stabilizację. Generalnie ten turniej finałowy Pucharu Polski to na pewno sukces, ale nasza fatalna postawa we Wrocławiu trochę to przesłoniła - dodaje Allen.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Komentarze (0)