Ekipa Gaspera Okorna marzy o powtórzeniu zeszłorocznego sukcesu, jakim było zdobycie brązowego medalu, lecz z tak słabą grą w obcych halach trudno będzie im o zakwalifikowanie się do "czołowej szóstki" . Ze swoich wyjazdowych kłopotów zdają sobie sprawę koszykarze z Pomorza Zachodniego, lecz cały czas wierzą, iż są w stanie osiągnąć upragniony cel.
- Takie porażki nam nie przystoją, jednak był to mecz na wyjeździe, a te w sezonie są naszą wielką bolączką - przyznaje Bartłomiej Wołoszyn. - Cóż mamy jednak jeszcze kilka meczów u siebie, m.in ze Stelmetem, a do tego ciężkie wyjazdy z Czarnymi i ze Śląskiem. Musimy te mecze wygrywać, no i dalej walczymy o górną szóstkę - dodaje zawodnik.
Spotkanie na Kociewiu nie zapowiadało początkowo aż tak wielkich emocji. Goście stopniowo budowali przewagę, która wynosiła około 8,10 punktów. W drugiej części starcia podopieczni Tomasza Jankowskiego spisali się jednak wręcz znakomicie, a trójka Kevina Johnsona przypieczętowała ich triumf.
- Spodziewaliśmy się, że będzie to naprawdę ciężki mecz - twierdzi Wołoszyn. - Już wiele razy mówiłem, że w Starogardzie gra się naprawdę bardzo trudno, mimo tego, że Polpharma może nie gra w tym sezonie tak, jakby wszyscy się tego spodziewali, jakby sobie tego życzyli. Mimo tego przegraliśmy po walce, ona była, ale niestety nie udało się wygrać meczu - martwi się skrzydłowy.
W sobotę w barwach Akademików zadebiutował Cezary Trybański. Pierwszy Polak w NBA grał jednak bardzo krótko i nie był zbytnio w stanie pomóc swoim nowym kolegom.
- Na pewno Czarek nie miał dużo czasu, bo miał tylko tydzień na wkomponowanie się do drużyny - podkreśla koszykarz z Koszalina. - Widać było, że był troszeczkę zagubiony, ale jak parę piłek dostał pod koszem to skończył, a tego od niego wymagamy. Trener już w 2. połowie nie dał mu więcej minut i praktycznie nie grał, ale myślę, że będzie to przydatny zawodnik dla naszej drużyny - kończy.