Do końca sezonu zasadniczego pozostały już tylko cztery kolejki, a Rosa Radom pokonując w niedzielny wieczór przyjezdnych z Gdyni znacząco poprawiła swoją sytuację w ligowej tabeli. Drużyna prowadzona przez Wojciecha Kamińskiego ma w tym momencie dwa punkty zaliczki nad ósmym Śląskiem Wrocław i dokładnie taką samą przewagę nad swoim ostatnim bezpośrednim rywalem - Asseco. 26 punktów zdobytych w osiemnastu spotkaniach oznacza również dokładnie taki sam bilans, jaki posiadają drużyny PGE Turów Zgorzelec i Anwil Włocławek.
Radomianie wyszli na parkiet wyraźnie zmotywowani, pewni swego i rządni rewanżu za klęskę w Trójmieście. To wszystko sprawiło, że rozpędzona ostatnimi sukcesami Rosa z każdą upływającą minutą pewnie przybliżała się do końcowego triumfu. Miejscowi prowadzili po pierwszej połowie aż 45:30, a bezpieczną przewagę utrzymali do ostatniej syreny.
Głównym ojcem dziewiątego sukcesu w trwających rozgrywkach zespołu z Radomia był Kirk Archibeque. Podkoszowy zdobył 13 punktów i zebrał 15 piłek, a tyle samo "oczek" skompletował jeszcze Korie Lucious. 4 asysty i 7 punktów uzbierał natomiast Kamil Łączyński - kolejna ważna postać obecnie szóstej drużyny TBL. Dobre spotkanie rozegrał również młody Damian Jeszke, autor trzech celnych rzutów z gry i jednego z linii rzutów wolnych.
Po stronie podopiecznych Davida Dedeka z dobrej strony zaprezentował się głównie Fiedor Dimitriew. Rosjanin zapisał na swoim koncie 21 punktów, 5 zbiórek oraz 4 asysty. Stuprocentową skutecznością rzutów z gry (4/4) po niedzielnym pojedynku może pochwalić się natomiast Ovidijus Galdikas. Zdecydowanie poniżej oczekiwań spisali się Przemysław Frasunkiewicz czy Piotr Szczotka. Asseco, przegrywając w Radomiu ponieśli drugą porażkę z rzędu.
Rosa Radom - Asseco Gdynia 72:59 (22:18, 23:12, 14:15, 13:14)
Rosa: Lucious 13, Archibeque 13, Dłoniak 10, Jeszke 8, Łączyński 7, Majewski 6, Zalewski 6, Radke 5, Adams 2, Witka 2.
Asseco: Dimitriew 21, Galdikas 10, Frasunkiewicz 9, Szczotka 8, Seweryn 6, Walton 3, Szymański 2, Matczak 0, Kowalczyk 0.