W ostatnią sobotę koszykarze AZS-u Koszalin sprawili swoim kibicom niemiłą niespodziankę i przegrali bardzo ważne spotkanie w Starogardzie Gdańskim. Ta porażka znacznie zmniejszyła szanse Akademików na awans do pierwszej "szóstki". Trener Gasper Okorn podkreśla fakt, że w tygodniu poprzedzającym spotkanie z Kotwicą atmosfera w jego zespole nie była najlepsza.
- W tym tygodniu staraliśmy się nieco zmienić atmosferę, ponieważ po meczu z Polpharmą nie była ona najlepsza. Wszyscy byli rozczarowani, czuliśmy się po prostu źle. Analizowaliśmy to, co zrobiliśmy źle w tamtym spotkaniu. Jedynym wyjściem, żeby poczuć się lepiej jest zwycięstwo z Kotwicą - zaznacza słoweński opiekun AZS-u Koszalin, który dodaje jednak, że zarówno on jak i jego podopieczni będą walczyć do samego końca.
- Kiedy przegraliśmy z Polpharmą to jakby wszystko z nas zeszło. Wciąż jednak mam nadzieję, że jest na tyle dużo czasu, żeby wszystko pozmieniać. Nie poddaję się. Zawodnicy powiedzieli mi, że również się nie poddają, ale zobaczymy, czy to tylko słowa... - przyznaje Gasper Okorn.
Sobotnim rywalem Akademików będzie Kotwica Kołobrzeg, która w ostatnim czasie boryka się z wieloma problemami. Odeszło kilku podstawowych zawodników - Jordan Callahan, Jessie Sapp oraz Łukasz Wichniarz.
- Kotwica ma swoje problemy, ale nie chcę się na nich koncentrować. My również mamy swoje kłopoty i byłoby niepoważne, gdybym skupiał się na ich problemach. Wiemy, że w tej chwili dołączył do nich nowy rozgrywający oraz J.J. Montgomerry. Mają Bigusa, Parksa, więc na pewno nie będzie to łatwe zadanie. Kotwica z pewnością będzie grała bez presji, my z kolei cały czas gramy z taką myślą, że trzeba wygrać wszystkie mecze do samego końca. Musimy w dodatku zmienić nasze oblicze gry, które w ostatnim meczu z Polpharmą było bardzo kiepskie. Zobaczymy jak drużyna zareaguje po tej porażce - ocenia słoweński trener AZS-u Koszalin.