Zatrzymali rozpędzonych przyjezdnych - relacja z meczu IB BM Slam Stal Ostrów Wlkp. - Polfarmex Kutno

Polfarmex Kutno w niedzielny wieczór do ostatniej sekundy walczył o korzystny wynik, ale ze zwycięstwa niespodziewanie cieszyli się miejscowi koszykarze Stali Ostrów.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Przed rozpoczęciem starcia dziewiątej drużyny I-ligi z trzecią niewielu dawało szansę tym pierwszym. Trudno się dziwić. Polfarmex wygrał pięć ostatnich spotkań i w pojedynku z nierównymi żółto-niebieskimi był zdecydowanym faworytem. Stalówka wbrew wszystkiemu i wszystkim, ponownie udowodniła o swojej nieprzewidywalności i drzemiącym potencjale. Przyjezdnym z Kutna nie pomógł nawet liczny fanklub, który zawitał do hali ulicy przy Kusocińskiego i od początku do końca gorąco dopingował swoich pupili.

Marcin Dymała aż 10 ze swoich 19 punktów zdobył w pierwszej odsłonie, a gospodarze rozpoczęli niedzielny mecz w genialnym stylu. Ostrowianie od razu wypracowali sobie kilka "oczek" zaliczki, co jak się później okazało - ustawiło dalszy przebieg pojedynku.

Przyjezdni z Kutna po zmianie stron zaczęli trafiać ważne rzuty i dyktować tempo, co zaowocowało odrobieniem kilku punktów straty i tak zwanym "powrotem do meczu". Podopieczni Jarosława Krysiewicza doprowadzili nawet do stanu 60:61, ale wtedy Stalówka ponownie wrzuciła szósty bieg. Goście przez cały czas zaciekle próbowali odrobić straty, zostawiając na parkiecie wiele serca i wylewając litry potu. Przez długi czas bronili nawet agresywnie na całym placu boju, ale zwycięstwo jednak nie było im pisane.

Pomimo słabszej drugiej połowie, żółto-niebiescy nawet na sekundę nie stracili prowadzenia i ostatecznie, dość niespodziewanie pokonali Polfarmex 86:79. Bohaterem spotkania został Tomasz Ochońko, który na oczach chociażby swojego byłego klubowego kolegi, obecnego na hali - Pawła Kikowskiego, zdobył aż 22 punkty, rozdał 5 piłek i zanotował 4 zbiórki, trafiając przy tym świetne 8 na 11 rzutów z gry.

17 "oczek" zdobył natomiast Wojciech Żurawski, a bardzo dobre wejście z ławki w czwartej, decydującej odsłonie zaliczył jeszcze Łukasz Olejnik. Podkoszowy często szukający szansy oddania trzypunktowego rzutu w kilka minut zdobył 8 punktów, co w kontekście triumfu Stali - okazało się wręcz na wagę złota.

Po stronie przegranych kiepsko spisywali się przede wszystkim Jakub Dłuski oraz Hubert Mazur. Obaj zawodnicy zdobyli zaledwie 5 "oczek". Na nic zdało się natomiast 15 punktów Wojciecha Glabasa i dokładnie taka sama zdobycz Mateusza Bartosza. Wyczyn tego pierwszego na długo zapadnie jednak w pamięci fanów zgromadzonych w hali przy ulicy Kusocińskiego. Podkoszowy efektownym wsadem rodem z parkietów NBA rozgrzał nawet kibiców sympatyzujących z miejscową Stalą.

Co ciekawe, ostrowianie w przekroju całego pojedynku trafili zaledwie dwukrotnie zza łuku, a ich autorami byli Tomasz Prostak oraz Marcin Dymała. Stalówka w stosunku 45-34 wygrała walkę na deskach, a najwięcej - 11 zbiórek zanotował Wojciech Żurawski. Żółto-niebiescy, pokonując trzecią drużynę ligi nie zamknęli sobie jeszcze drogi awansu do play-off, ale ich szanse nadal pozostają tylko minimalne. Polfarmex, przegrywając w Ostrowie Wielkopolskim, poległ natomiast już po raz szósty w sezonie, a piąty na wyjeździe.

Intermarche Bricomarche BM Slam Stal Ostrów - Polfarmex Kutno 86:79 (29:16, 13:11, 19:25, 25:27)

Stal: Ochońko 22, Dymała 19, Żurawski 17, Andrzejewski 13, Olejnik 8, Prostak 5, Kaczmarzyk 1, Smorawiński 1, Bonarek 0, Kałowski 0.

Polfarmex: Bartosz 15, Glabas 15, Jakóbczyk 14, Kulon 11, Bręk 10, Rduch 9, Mazur 4, Dłuski 1, Pabian 0, Garbacz 0.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×