Clippers ograli Thunder w hicie!

Los Angeles Clippers prowadzeni przez genialnie dysponowanego Jamala Crawforda pokonali OKC Thunder! Na nic zdały się nawet 42 punkty Kevina Duranta.

Patryk Pankowiak
Patryk Pankowiak

Obie drużyny przegrały swoje ostatnie spotkania i w niedzielny wieczór z pewnością chciały powrócić na ścieżkę zwycięstw. Udało się to Los Angeles Clippers, którzy po emocjonującym spotkania ostatecznie już po raz drugi w sezonie pokonali OKC Thunder.

Kluczowa dla losów trzeciego bezpośredniego starcia dwóch czołowych ekip Konferencji Zachodniej okazała się druga kwarta. Przyjezdni z Hollywood zdobyli w niej aż 44 punkty, dzięki czemu do szatni schodzili z sześciopunktową zaliczką.

Miejscowi z Chesapeake Energy Arena przez całą drugą połowę gonili rozpędzonych rywali, co zaowocowało wyrównaniem stanu rywalizacji i po celnym rzucie zza łuku Kevina Duranta nawet objęciem prowadzenia! Radość gospodarzy nie trwała jednak długo. Kilka chwil później lider OKC przestrzelił dwa rzuty wolne oraz jedną próbę z gry, a Clippers odzyskali prowadzenie i prowadzeni przez Jamala Crawforda pokonali Grzmot 125:117!

Obwodowy, który godnie zastępuje w wyjściowej piątce kontuzjowanego J.J. Redicka, uzbierał tym razem 36 punktów, trafiając aż 13 z 20 oddanych rzutów. 6 trójek zaaplikował Matt Barnes, a 18 "oczek" , 8 zbiórek i 12 asyst zapisał na swoim koncie Chris Paul.

Thunder nie pomogły nawet 42 punkty zdobyte przez Kevina Duranta. Najlepszy strzelec w NBA trafił połowę oddanych rzutów, ale zdecydowanie zabrakło wsparcia Russella Westbrooka. Wracający po kontuzji rozgrywający przestrzelił aż 10 prób z gry, a 20 "oczek" uzbierał Serge Ibaka. Niezłe 15 punktów z ławki zanotował jeszcze Derek Fisher, ale OKC polegli po raz czternasty w sezonie, a drugi przeciwko LA Clippers.

Oklahoma City Thunder - Los Angeles Clippers 117:125 (32:28, 34:44, 27:27, 24:26)

(Durant 42, Ibaka 20, Fisher 15 - Crawford 36, Barnes 24, Griffin 20)

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×