- Moi chłopacy zagrali bardzo dobre zawody. Oczywiście jestem strasznie niezadowolony z czwartej kwarty, ale po części jednak ich rozumiem, gdyż wiem, że ciężko utrzymać pełną koncentrację prowadząc tak dużą różnicą punktów - chwalił swoich podopiecznych Darius Maskoliunas, opiekun Trefla Sopot.
"Żółto-czarni" tylko na samym początku mieli drobne problemy z Energą Czarnymi Słupsk - sopocianie przegrywali 1:7, ale po czasie wziętym przez litewskiego szkoleniowca, obraz gry się kompletnie zmienił. Swoje warunki narzucił Trefl, na które nie potrafił znaleźć odpowiedzi zespół Andreja Urlepa.[i]
- Chciałbym, abyśmy wyglądali w obronie przez cały sezon jak w pierwszych trzech kwartach meczu z Czarnymi. Z tego byłem bardzo zadowolony. Każdy, kto wchodził na boisko pomagał nie tylko punktowo, ale właśnie w defensywie - [/i]dodawał trener Maskoliunas, który podkreślał, że nieco obawiał się tego spotkania z racji tego, że Trefl przegrał wszystkie dotychczasowe mecze z zespołem ze Słupska. W niedzielę sopocianie wzięli jednak srogi rewanż.
- Energa Czarni grają dobrą koszykówkę, szanuję ten zespół, jak i trenera Urlepa. Czarni mieli problemy z zawodnikami, a kontuzję w trakcie spotkania złapał Dutkiewicz, nieco nam ułatwiło sprawę - oceniał litewski szkoleniowiec.