Ważna rola i szansa Marcina Gortata

Marcin Gortat odgrywa zdecydowanie ważniejszą rolę w Washington Wizards po kontuzji Nene. Jak zamierza sobie z tym poradzić?

Kilka dni temu najlepiej opłacany aktualnie zawodnik ekipy ze stolicy USA, Nene Hilario, doznał kontuzji pachwiny, która wyklucza go z gry na sześć tygodni. Oznacza to, że więcej obowiązków pod koszem spadnie na barki Marcina Gortata. Fakt ten udowodniło stracie Washington Wizards z Orlando Magic.

Polak pod nieobecność Brazylijczyka, a także rezerwowego centra - Kevina Seraphina, spędził w grze aż 38 minut. Ostatni raz Gortat tak długo przebywał na parkiecie na początku lutego, kiedy to do rozstrzygnięcia meczu z San Antonio Spurs potrzebne były dwie dogrywki. Łodzianin świetnie wywiązał się ze swoich obowiązków, zdobył aż 21 punktów, zebrał 10 piłek i był jednym z ojców triumfu nad Magic.

Gortat przyznał po meczu, że kontuzja Nene ustawiła go w nieco innej, ważniejszej pozycji. - To automatycznie stawia mnie w sytuacji, w której muszę punktować. Krzyczę na Johna, czasami John krzyczy na mnie, a ja wtedy mówię: hej, nie ma z nami Nene. To coś, co muszę robić, by poprowadzić ten zespół, pomóc im pod koszem. Mam zamiar żądać piłki, bo wiem, że jestem w stanie to zrobić - skomentował.

Jednocześnie dodał, że strata Nene jest dużym ciosem dla zespołu. - Nie jest łatwo grać bez Nene. Jeśli on roluje do kosza, nikt nie jest w stanie go zatrzymać. To na pewno nie jest dobra wiadomość dla nas, ale wciąż musimy grać - stwierdził.

Z drugiej strony, Marcin Gortat przez sześć tygodni będzie miał szansę, by móc zaprezentować pełnię swoich możliwości i przekonać potencjalnych pracodawców, że zasługuje na kontrakt opiewający na około 10 milionów dolarów. Przypomnijmy, że Polak stanie się niezastrzeżonym wolnym agentem po sezonie 2013/14.

Wizards po wygranej nad Magic legitymują się bilansem 29-28, daj im to piąte miejsce w Konferencji Wschodniej. Aktualnie notują też serię czterech kolejnych zwycięstw, co stanowi ich rekord sezonu. Kolejną potyczkę rozegrają w nocy z czwartku na piątek - w Kanadzie zmierzą się z Toronto Raptors.

[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

[/b]

Komentarze (3)
avatar
mlokos
27.02.2014
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
moim zdaniem gortat jest koszykarzem przeciętnym. W NBA sobie radzi i to całkiem nieźle tylko dlatego że koszykówka amerykańska nie stawia tak na obronę w porównaniu z koszykówka europejską i Czytaj całość
avatar
dillinger79
27.02.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
To że Gortat grać potrafi udowodnił już współpracując ze S.Nashem. Może nie jest geniuszem w grze 1 na 1, ale przy dobrym rozgrywającym Marcin rozwija skrzydła i całkiem fajnie gra.