NBA: Raptors ograli Warriors, noc gospodarzy

7 spotkań w NBA i 7 triumfów gospodarzy. Ci, którzy w nocy z niedzieli na poniedziałek postawili pieniądze na miejscowe zespoły, nie mogę narzekać.

Toronto Raptors ani myślą o obniżeniu swoich lotów. Drużyna z Kanady niespodziewanie rozprawiła się na własnym parkiecie z Golden State Warriors, dzięki czemu zrównała się bilansem z Chicago Bulls i awansowała na 3. miejsce w Konferencji Wschodniej.

Miejscowych do siedemnastego triumfu na własnym parkiecie, a trzydziestego trzeciego w trwających rozgrywkach poprowadził DeMar DeRozan. Uczestnik tegorocznego Meczu Gwiazd 12 ze swoich 32 punktów zdobył w czwartej kwarcie, a Dinozaury odprawiły przyjezdnych z Oakland 104:98. - To była wielka wygrana z wielką drużyną Konferencji Zachodniej - mówił po meczu zadowolony 24-latek.

Kluczem do sukcesu okazał się zryw w decydującej partii. Gospodarze przeprowadzili szturm, który zakończył się serią 14-2, a rywale nie byli już w stanie odrobić strat pomimo 34 punktów Stephena Curry'ego czy 20 i 11 zbiórek Davida Lee.

Piąte zwycięstwo z rzędu odniosła natomiast najlepsza drużyna Wschodu. Indiana Pacers po nadspodziewanie wyrównanym pojedynku ograła tym razem Utah Jazz. Niespełna 5 sekund przed ostatnią syreną celnym rzutem zza łuku popisał się jeszcze Gordon Hayward (91:92), ale chwilę później Lance Stephenson bez problemów przymierzył z linii rzutów osobistych i ustalił wynik niedzielnego meczu.

25 punktów (trafiając 11 na 17 oddanych prób) skompletował David West, a 22 dorzucił Paul George. 21 "oczek" dla przegranych uzbierał wspominany wyżej Hayward. - Zaczęliśmy nieco powoli. Czułem się jakbym musiał być nieco bardziej agresywny w samej trzeciej kwarcie, ale wiedziałem, że nasz zespół zaczął funkcjonować na właściwych obrotach, by wygrać ten trudny, trudny mecz. To młoda i zadziorna drużyna - chwalił rywali West, który 11 ze swoich 25 punktów zdobył w trzeciej odsłonie meczu.

Trzecie derby Teksasu padły łupem San Antonio Spurs. Podopieczni Gregga Popovicha, pokonując Dallas Mavericks odnotowali przy okazji trzeci kolejny triumf, czterdziesty trzeci w trwających rozgrywkach, a dwudziesty pierwszy na własnym parkiecie.

Bohaterem miejscowych został Tony Parker, autor 22 "oczek" i 7 asyst. Double-double złożone z 14 punktów i 10 zbiórek dodatkowo uzbierał jeszcze wchodzący z ławki krajan Parkera - Boris Diaw, a 17 "oczek" dorzucił Tim Duncan.

Przyjezdnym z Dallas nie pomógł nawet Dirk Nowitzki, który jak zawsze dwoił się i troił by jego zespół odniósł sukces. Od dwudziestej piątej porażki nie uchronił Mavs również Vince Carter, zdobywca 21 punktów w 29 minut spędzone na placu boju.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Wyniki:

Toronto Raptors - Golden State Warriors 104:98 (25:28, 30:22, 20:28, 29:20)

(DeRozan 32, Lowry 13, Vasquez 12, Patterson 12 - Curry 34, Lee 20, Thompson 12)

Indiana Pacers - Utah Jazz 94:91 (21:20, 24:26, 30:24, 19:21)

(West 25, George 22, Watson 13 - Hayward 21, Favors 17, Burke 16)

Orlando Magic - Philadelphia 76ers 92:81 (28:27, 15:19, 23:23, 26:12)

(Harris 31, Vucevic 18, Moore 11 - Young 29, Carter-Williams 17, Sims 12, Wroten 12)

Oklahoma City Thunder - Charlotte Bobcats 116:99 (31:25, 30:30, 24:26, 31:18)

(Durant 28, Westbrook 26, Jackson 17 - Jefferson 25, Toliver 17, Neal 12)

San Antonio Spurs - Dallas Mavericks 112:106 (25:22, 23:25, 30:23, 34:36)

(Parker 22, Duncan 17, Leonard 16 - Nowitzki 22, Carter 21, Ellis 17)

Phoenix Suns - Atlanta Hawks 129:120 (40:37, 39:28, 23:30, 27:25)

(Green 33, Markieff Morris 21, Dragic 19 - Teague 29, Scott 20, Korver 18)

Źródło artykułu: