Ta ma ogromne apetyty na końcową wygraną. Rok temu wszelkie możliwe laury zebrało CCC Polkowice, więc żądza rewanżu nie dziwi. Problemem jest tylko dość chwiejna forma. Podopieczne Stefana Svitka dobre fragmenty przeplatają słabszymi i miewają z tego tytułu kłopoty. Dodatkowo w środę rozpoczęły cykl meczów wyjazdowych, wobec czego zmęczenie fizyczne bez wątpienia daje o sobie znać.
Właśnie dwa dni temu stoczyły intensywny bój przeciwko KSSSE AZS-owi Gorzów Wielkopolski. Kwestia zwycięstwa rozstrzygnęła się tuż przed finiszem, dlatego uwaga zawodniczek musiała być napięta pełne 40 minut.
Optymizmem jeśli chodzi o krakowski team napawa dyspozycja Allie Quigley. Gdy ewidentnie brakuje kogoś kto przejąłby odpowiedzialność za wykończenie akcji Węgierka odważnie podejmuje decyzje, a przeciwnikom raczej ciężko znaleźć sposób na jej powstrzymanie. 27-latka imponuje bowiem wszechstronnością, co dla drużyny ma kolosalne znaczenie.
W sezonie zasadniczym kobiecej ekstraklasy dowodzony przez Kazimierza Mikołajca zespół nie zagroził wicemistrzyniom Polski. Te posiadają szerszą, a zarazem bardziej wyrównaną kadrę. Ponadto od tamtego czasu odeszła Jelena Velinovic, która była istotnym trybem w składzie. Mimo to Basketu ROW nie wolno z góry przekreślać.
Przy optymalnym wykorzystaniu Amerykanek i wsparciu ze strony polskich koszykarek istnieje szansa zaskoczenia ekipy spod Wawelu. O umiejętnościach Rebekki Harris, a także Markel Walker wie chyba każdy kto choć trochę śledzi krajowe rozgrywki. Obie stanowią swego rodzaju motor napędowy, zatem nie mogą zawieść.
Triumfator zmierzy się w finale ze zwycięzcą pary CCC Polkowice - Wilki Morskie Szczecin.
Początek pierwszego półfinału o godzinie 17 30.
