Karol Wasiek: Mecz z Polpharmą Starogard Gdańskim dobrym meczem na przełamanie dla Łukasza Koszarka?
Łukasz Koszarek: Tak. Myślę, że byłem dość agresywny w tym spotkaniu. Sporo rzutów oddawałem - to był dobry mecz w naszym wykonaniu. Myślę, że teraz w pełni skupimy się na polskiej lidze. Będzie mniej meczów i to jest ten czas, żeby nieco podgonić na polskim "podwórku".
Ostatnio nieco gorsza forma, czy po prostu zmęczenie?
- Ostatnie dwa mecze były dziwne w moim wykonaniu. W Tarnobrzegu dość łatwo wygraliśmy, z kolei w Koszalinie nie mogłem nic trafić. Nie chcę się tłumaczyć zmęczeniem, bo te moje rzuty w ostatnich minutach tak dość dziwnie wypadały z moich rąk. Wiem, co muszę poprawić. Na pewno na tę najważniejszą część sezonu będę gotowy.
Nowy zawodnik się przyda w rotacji?
- Myślę, że na pewno się przyda. Skoro trener optował za jego ściągnięciem, to ma w tym swój jakiś plan.
Oglądałeś filmiki z jego udziałem?
- Nie oglądam takich rzeczy, bo to jest strasznie wypaczone. Ciężko go ocenić po kilku akcjach z takiego klipu. Trzeba zobaczyć cały mecz, żeby mieć zdanie na temat jakiegoś zawodnika.
Daleko wam do optymalnej formy?
- Trochę nam jeszcze brakuje. Teraz nieco ciężej będziemy trenować, tak aby ta forma przyszła na te najważniejsze mecze. Spodziewam się, że teraz będzie nieco sinusoida z naszej strony, ale pod koniec kwietnia na pewno będziemy już gotowi do gry na 100 procent.
PGE Turów, czy Trefl - kto jest groźniejszym rywalem?
- Każda z tych dwóch drużyn ma swoje plusy i minusy. Teraz wydaje się, że PGE Turów jest w nieco lepszej dyspozycji, ale wszystko tak naprawdę zweryfikuje się w "szóstkach".
To, że macie rytm sobota - środa jest waszym dużym atutem w kontekście gry w "szóstkach"?
- Umiemy tak grać, ponieważ gramy w zasadzie w ten sposób niemal cały sezon. Do tego jesteśmy przygotowani. Tak jak mówiłem wcześniej, nasza forma na pewno będzie najwyższa w tych najważniejszych meczach sezonu.