Ian Boylan: Poprawić obronę

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

W sobotnie popołudnie Anwil Włocławek podejmie w Hali Mistrzów PBG Basket Poznań. Choć beniaminek dotychczas prezentuje się słabo – w siedmiu spotkaniach wygrał tylko raz - wynik meczu we Włocławku pozostaje sprawą otwartą tym bardziej, iż Anwil przegrał ostatnio na wyjeździe z AZSem Koszalin. O komentarz przedmeczowy poprosiliśmy Iana Boylana.

Ian Boylan to gracz na pozycję niskiego skrzydłowego, więc w meczu przeciwko PBG Basket Poznań przyjdzie mu rywalizować z najlepszym strzelcem ekipy prowadzonej przez Eugeniusza Kijewskiego - Wojciechem Szawarskim. Znany ze swych umiejętności defensorskich koszykarz wypowiedział się dla portalu SportoweFakty.pl przed meczem z beniaminkiem.

- Nikogo nie zadziwię jeśli powiem, że tym, co musimy poprawić jest obrona. Jeśli zespół gra dobrze w defensywie, inne elementy przychodzą same - dobra zbiórka, szybki kontratak. Ostatni mecz z Koszalinem pokazał jednak, że czasami mamy również problem z atakiem. Rzuciliśmy tylko 64 punkty i zanotowaliśmy wiele niewymuszonych, głupich strat. Tamten mecz zresztą był dość dziwny. Wyszliśmy zaangażowani na parkiet, lecz przeciwnik zagrał koncertowo na początku meczu. Wpadło im wiele trudnych rzutów, a kiedy my w późniejszych fazach spotkania staraliśmy się ich dogonić, zawsze znajdywał się u nich ktoś, kto brał sprawy w swoje ręce i rzucał punkty. Żeby uniknąć tego w meczu z Basketem, musimy zagrać z jeszcze większym zaangażowaniem. W ogóle mam nadzieję, iż u trenera Griszczuka będziemy grać lepszą koszykówkę niż u poprzedniego szkoleniowca. Trzeba przyznać, iż u Sagadina zdarzyły się nam dwie wpadki, które nie powinny mieć miejsca - powiedział niski skrzydłowy Anwilu.

Zapytany o zmianę na stanowisku trenera zawodnik odpowiedział: - Nie da się ukryć, że wszyscy byliśmy tym wszystkim bardzo zaskoczeni. To z pewnością nie było oczekiwane. Trener Sagadin prowadził nas przez okres przygotowawczy, to on stworzył tę drużynę. Jednakże teraz już go z nami nie ma, więc nie ma co o tym rozmyślać. Muszę przyznać, iż baliśmy się trochę tego, kto zostanie nowym trenerem. Kto przyjdzie i jak będzie nastawiony do zespołu, którego nie tworzył. Kiedy dowiedziałem się, że nowym szkoleniowcem będzie Igor Griszczuk, którego koszulka wisi pod sufitem Hali Mistrzów - bardzo się ucieszyłem. Polscy koledzy z zespołu opowiedzieli mi, że grał on tutaj we Włocławku przez kilkanaście lat. Wierzę więc, że teraz będzie tylko lepiej. W zespole jest dobra atmosfera, która, oprócz ciężkiej pracy i umiejętności, jest równie ważnym czynnikiem wpływającym na dobrą grę całej drużyny - zakończył Amerykanin.

Źródło artykułu:
Komentarze (0)