AZS rozgromił Polonię (relacja)

Zwycięstwo AZS-u Koszalin w starciu z Polonią Warszawa ani przez moment nie podlegało dyskusji. "Akademicy" zagrali w całym spotkaniu niesamowicie skutecznie szczególnie na linii rzutów z dystansu, skąd trafili aż 15 "trójek". Największym dorobkiem punktowym w szeregach gospodarzy po raz kolejny mógł szczycić się Javier Mojica. Amerykański rzucający wzbogacił konto swojego teamu o 21 "oczek".

Wynik spotkanie już w pierwszej akcji skutecznym rzutem za dwa punkty otworzył Tommy Adams. Jak się później okazało było to jedyne prowadzenie przyjezdnych w tym pojedynku. Chwilę potem bowiem prawdziwe show rozpoczęli gospodarze, którzy zdobyli 11 punktów z rzędu, nie marnując praktycznie żadnej szansy w ataku. Po niespełna 4 minutach niemocy, skuteczną akcję w szeregach gości przeprowadził Michael Ansley, który jako jedyny próbował poderwać swoją drużynę do większego wysiłku. Niestety chwilę potem jego zespół wdał się w wymianę ciosów zza linii 6,25m. Zdecydowanie bardziej skorzystali na tym gospodarze, którzy głównie za sprawą znakomitej postawy najlepszego strzelca ligi - Javiera Mojici, po pierwszej kwarcie prowadzili już 23:12.

Drugą odsłonę ponownie lepiej otworzyli miejscowi. Po skutecznych atakach Łukasza Diduszko oraz Dante Swansona zespół z Koszalina powiększył prowadzenie do 17 punktów. Goście swojej szansy na próżno upatrywali w rzutach za 3 punkty. Fatalnie prezentował się Greg Harrington, który zza linii 6,25m oddał 5 prób, jednak żadna z nich nie znalazła drogi do kosza. Z kolei wśród "Akademików" znakomicie wprowadził się do gry Grzegorz Arabas. W ciągu niespełna 4 minut rzucający ekipy z Koszalina popisał się 2 skutecznymi "trójkami". W tym momencie gospodarze prowadzili już 37:16. Miejscowi wręcz miażdżyli swoich rywali w walce na desce. Po 20 minutach gry prowadzili w tym elemencie 19:10. Pod koniec kwarty ponownie dali o sobie znać Mojica oraz Arabas. Honor przyjezdnych starał się ratować jedynie Kamil Łączyński. Do przerwy "Adademicy" prowadzili różnicą aż 26 "oczek".

Po zmianie stron przez pierwszych kilka minut goście poderwali się do większej walki. Dobrze spisywali się przede wszystkim Ansley oraz Adams. Jednak jak się później okazało był to tylko chwilowy zryw. W szeregach gospodarzy ponownie do skutecznej gry powrócił Mojica. Kilka skutecznych akcji przeprowadzili także George Reese oraz Swanson. I to właśnie dzięki postawie tych graczy, "Akademicy" ponownie odzyskali inicjatywę. Po stronie ekipy przyjezdnych swoje pierwsze punkty w tym spotkaniu zdobył Harrington. Przed ostatnią częścią gry miejscowi prowadzili 79:46.

W ostatniej kwarcie walka toczyła się już bardziej wyrównanie. Po stronie gospodarzy szansę zaprezentowanie swoich umiejętności otrzymał Paweł Bogdan. Polski skrzydłowy tuż po wejściu na parkiet trafił 2 "trójki". Dzięki temu jego zespół powiększył jeszcze swoją przewagę. Po stronie przyjezdnych natomiast, w porównaniu z postawą całej drużyny, nieźle spisywał się Kevin Johnson, choć po tym graczu spodziewano się znacznie więcej. Na niespełna 2 minuty do zakończenia spotkania, barierę 100 punktów rzutem z półdystansu złamał Paweł Bogdan. Wynik spotkania na 105:69 skuteczną akcją 2+1 ustalił Diduszko.

"Akademicy" w całym meczu zdecydowanie lepiej zaprezentowali się w walce na tablicach (34:18 w zbiórkach). Ponadto w szeregach gospodarzy niesamowicie skutecznie funkcjonował obwód. Zza linii 6,25m koszalinianie trafili aż 15 rzutów (63 procent skuteczności). Po stronie przyjezdnych jedynym zawodnikiem, który zanotował na swoim koncie dwucyfrową liczbę "oczek" był Adams.

AZS Koszalin - Polonia Warszawa 105:69 (23:12, 32:17, 24:17, 26:23)

Koszalin: Javier Mojica 21 (2x3), Dante Swanson 17 (2), Grzegorz Arabas (4), Igor Milicić 12 (2), George Reese 10 (2), Paweł Bogdan 10 (2), Łukasz Diduszko 8 (1), Ime Oduok 6, Przemysław Łuszczewski 4, Łukasz Grys 2, Michał Strach 0, Jeff Nordgaard 0

Warszawa: Tommy Adams 20 (4), Michael Ansley 9, Kevin Johnson 8, Kamil Łączyński 7 (2), Hubert Radke 7, Greg Harrington 5 (1), Przemysław Frasunkiewicz (1), Michał Przybylski 4, Mariusz Bacik 2, Miłosz Ludwin 2

Komentarze (0)