W minioną sobotę koszykarze Sportino Inowrocław doznali czwartej porażki w obecnych rozgrywkach ekstraklasy. W Zgorzelcu bardzo wysoko, bo różnicą 41 punktów ulegli wicemistrzowi Polski - PGE Turowowi. Najlepszym zawodnikiem w ekipie prowadzonej przez białoruskiego szkoleniowca Aleksandra Krutikowa był David Gomez, 23-letni skrzydłowy przebywający obecnie na testach w drużynie tegorocznego beniaminka. Amerykanin w nieco ponad 22 minuty rzucił 14 punktów oraz zebrał z tablic 10 piłek. Dla Gomeza spotkanie przeciwko podopiecznym Saso Filipovskiego było bardzo ważne, gdyż decydowało o jego dalszej przyszłości w inowrocławskim klubie. Dobry występ zaowocował rozmowami w sprawie kontraktu pomiędzy agentem koszykarza a działaczami klubu.
- Do ustalenia pozostały już tylko szczegóły. Podpisanie umowy z Gomezem powinno nastąpić w przeciągu kilku następnych dni. W najbliższej przyszłości nie planujemy żadnych innych wzmocnień. Dużo będzie jednak zależało od kursu dolara, gdyż właśnie umowy z graczami zza oceanu zawierane są właśnie na podstawie amerykańskiej waluty, a ta ostatnio znacznie zyskała na wartości - powiedział portalowi SportoweFakty.pl Cezary Wierzbicki, wiceprezes Sportino.
W 8. kolejce inowrocławianie mieli zmierzyć się we własnej hali z BASCO Śląskiem, jednak ze względu na wycofanie się wrocławskiego klubu z rozgrywek, koszykarze Sportino zmuszeni będą po raz drugi w tym sezonie pauzować. Wcześniej do skutku nie doszło spotkanie z Polpakiem w inauguracyjnej serii gier. Stało się tak dlatego, gdyż jeszcze przed rozpoczęciem ligi, prezes świeckiego klubu - Stefan Medeński, podjął decyzję o niezgłoszeniu zespołu do gry w ekstraklasie. Podczas prawie czternastodniowej przerwy, aby nie wyjść z meczowego rytmu, Sportino w najbliższy poniedziałek rozegra towarzyską potyczkę z innym zespołem grającym na parkietach Polskiej Ligi Koszykówki.
- W poniedziałek rozegramy zamknięty sparing z jedną z drużyn występujących w ekstraklasie. Póki co, nie mogę zdradzić jaki będzie to dokładnie rywal. O wszystkim poinformujemy w niedalekiej przyszłości - zakończył Wierzbicki.
na Instagramie 
na Facebooku 
