4 
W poniedziałek Dragan Labović w rozmowie z naszym portalem przyznawał, że w nowym miejscu czuje się bardzo dobrze i cieszy się z tego powodu, iż zamienił Polskę na Turcję. Serbski podkoszowy notował bardzo dobre statystyki i z miejsca stał się liderem zespołu.
Wszystko byłoby w porządku, gdyby nie fakt, że gracz od swojego przyjazdu... nie otrzymał ani razu swojej pensji. - Tylko w moim klubie były takie problemy finansowe. Nie mogłem sobie na to dłużej pozwolić - mówi Labovic, który miesięczną umowę w Libanie.
- Wiem, że to trochę egzotyczny kierunek, ale muszę dostawać pieniądze na czas. Nie można grać za darmo - dodaje Labović.
[b]Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!
[/b]
