Ostatniego ligowego meczu w Krakowie, grający trener UMKS-u Grzegorz Kij nie będzie wspominał najlepiej. Co prawda jego zespół pokonał miejscową Wisłę i odniósł czwarte zwycięstwo z rzędu, jednak on sam doznał groźnie wyglądającej kontuzji barku. Dziś już wiemy, że szkoleniowiec kielczan, w tym roku na parkiet raczej już nie wybiegnie.
35-letni trener kielczan, który cały czas aktywnie wspomaga swoich podopiecznych na parkiecie, przez najbliższe miesiące będzie jednak musiał ograniczyć się do prowadzenia zespołu z ławki rezerwowych. W kieleckim klubie liczą po cichu, że Kijowi uda się powrócić do treningów pod koniec tego roku. - Przez najbliższe cztery tygodnie chodził będzie w specjalnej ortezie, później czeka go jeszcze ok. czterotygodniowa rehabilitacja. Mamy nadzieję, że wróci do treningów na przełomie starego i nowego roku - powiedział naszemu portalowi prezes UMKS-u Zbigniew Gil.
Przypomnijmy, że kieleccy koszykarze chcą w tym sezonie wywalczyć awans do pierwszej ligi. Na pewno nie ułatwi im tego kontuzja Kija, który mimo lecących lat wciąż jest jednym z liderów zespołu.