Trefl Sopot wyciągnął wnioski po pierwszej porażce w Zielonej Górze i w drugim spotkaniu było widać znaczą poprawę w grze "żółto-czarnych". Zmieniła się przede wszystkim defensywa. Sopocianie zmienili ustawienie przeciwko pick&rollom granym przez ekipę z Zielonej Góry.
[ad=rectangle]
- Tak, to prawda. Zmieniliśmy ustawienie w obronie. Trzeba oddać naszym wysokim zawodnikom, że wykonali kawał dobrej roboty. Świetnie się przesuwali w defensywie. Wiedzieliśmy, że trzeba coś z tymi pick&rollami zrobić, jeśli chcemy zwyciężyć. Ustaliliśmy, że każdą zasłonę będziemy sobie przekazywać. Nasi wysocy kryli ich niższych zawodników, przez co oni nie mogli zdobywać łatwych punktów - zauważa Lance Jeter, który był jednym z wyróżniających się koszykarzy w tym spotkaniu. Amerykanin zdobył 13 punktów, miał 11 zbiórek i 5 asyst!
Sopocianie górowali nad zielonogórzanami w strefie podkoszowej. Wygrali zbiórkę aż 46:31, co było kluczem do tego zwycięstwa. Aż 17 piłek goście zebrali na atakowanej tablicy. - Trzeba przyznać, że mieliśmy wiele ponowień, z których zdobywaliśmy punkty. Nasi podkoszowi świetnie spisali się w tym spotkaniu - dodaje Jeter, który zwraca uwagę na dobrą postawę w defensywie swojego zespołu.
- Poprawiliśmy obronę, ale także popełnialiśmy znacznie mniej prostych błędów, które w pierwszym meczu gospodarze zamieniali na łatwe punkty. Karali nas niemiłosiernie w tamtym meczu. Tutaj już tak łatwo nie mieli z naszą obroną - uważa amerykański rozgrywający Trefl Sopot.
Kolejne spotkanie pomiędzy tymi drużynami już we wtorek w Ergo Arenie.