Bohaterem Stelmetu Zielona Góra był Łukasz Koszarek, który przy stanie 92:92 dla PGE Turowa Zgorzelec, odważnie wszedł pod kosz. Rozgrywający zielonogórskiej ekipy został w tej akcji sfaulowany i wykorzystał dwa rzuty osobiste, wyprowadzając biało-zielonych na prowadzenie 93:92. - Szkoda, bo mogło i tak naprawdę powinno być 3:0. Na razie pokazujemy, że jesteśmy lepszą drużyną. Cały czas gramy bardzo dobrą koszykówkę i to Stelmet musi się martwić o kolejne spotkania - skomentował Łukasz Wiśniewski.
[ad=rectangle]
"Wiśnia" we wtorek był jednym z najskuteczniejszych zawodników PGE Turowa. Rzucający zdobył łącznie 24 punkty przy blisko 70 procentowej skuteczności z gry! Najmocniejszą bronią 29-latka były rzuty za trzy - wykorzystał on aż sześć z ośmiu prób. - Zdobyliśmy w meczu wyjazdowym 90 punktów, więc o nasz atak w kolejnych spotkaniach praktycznie nie musimy się martwić. Moim zdaniem, być może musimy nieco lepiej zagrać w obronie - powiedział Wiśniewski.
Czwarty mecz finałowy zostanie rozegrany w czwartek w Zielonej Górze. Jego początek zaplanowano na godzinę 18:30.