Slanina wraca do Hiszpanii!

Były koszykarz Prokomu Trefla Sopot, jeden z najlepszych graczy na pozycji rzucającego obrońcy jaki biegał po polskich parkietach w ostatnich latach - Donatas Slanina - podpisał kontrakt z hiszpańskim outsiderem CB Murcją. Tym samym koszykarz przerwał bezczynność, w której pozostawał od zakończenia poprzedniego sezonu.

Michał Fałkowski
Michał Fałkowski

Aż pięć miesięcy trwał odpoczynek Donatasa Slaniny od koszykówki. Litwin po raz ostatni wystąpił na boisku 4. czerwca podczas spotkania decydującego o tytule Mistrza Polski. Choć w tamtym spotkaniu zaprezentował się słabo, jego drużyna pokonała wówczas PGE Turów Zgorzelec i sięgnęła po kolejne już mistrzostwo Polski. Dla Slaniny - drugie z rzędu.

Wówczas wydawało się, że Litwin może związać się na dłużej z sopockim zespołem, tak jak to w przeszłości uczynili jego rodacy - Tomas Masiulis czy Darius Maskoliunas. Ostatecznie zmiana sponsora strategicznego i cięcia budżetowe spowodowały, że klubu nie było stać na tego wartościowego, aczkolwiek bądź co bądź, drogiego koszykarza. Kiedy definitywnie okazało się, że Slanina nie zagra w Prokomie w sezonie 2008/2009, media podjęły dyskusję, iż w ciągu następnych kilku dni poznamy nowego pracodawcę 31-letniego gracza (mówiło się nawet o przenosinach zawodnika do Zgorzelca). Nic bardziej mylnego. Dopiero początek listopada przyniósł rozwiązanie bezrobocia koszykarza, po tym jak ten złożył swój podpis pod obowiązującym do końca sezonu kontraktem z CB Murcją.

- Z jednej strony bardzo się cieszymy, że udało nam się pozyskać tak świetnego i co ważne, sprawdzonego koszykarza jakim jest Litwin. Z drugiej strony jednak jestem wściekły, że doszło do tego tak późno - powiedział jednej z hiszpańskich gazet trener Murcji, Manuel Hussein, po czym dodał - W niedzielę gramy bowiem bardzo ważny mecz przeciwko beniaminkowi z Gipuzkoi. Jeśli chcemy utrzymać się w lidze, musimy zgarnąć dwa punkty. Nie ukrywam, że gdyby Slanina mógł zagrać w tym meczu, byłoby nam o wiele łatwiej. O co chodzi hiszpańskiemu szkoleniowcowi zespołu? O haczyk, który znalazł się w umowie, a który mówi, że zawarte porozumieni wejdzie w życie jeśli koszykarz przejdzie pozytywnie wszystkie testy medyczne. Dlatego też na ewentualny debiut zawodnik poczeka co najmniej do przyszłego tygodnia, a jego nowy klub będzie musiał poradzić sobie bez niego w meczu przeciwko Bruesie Gipuzkoa.

Z jednej strony zapis w kontrakcie nie może dziwić. Slanina nie jest już młodzieniaszkiem, a doświadczonym koszykarzem, który jednak od pięciu miesięcy trenował tylko indywidualnie. Z drugiej strony zaś, znając profesjonalizm litewskiego rzucającego obrońcy należy wątpić w sensowność tych testów.

Warto wspomnieć, iż były ulubieniec kibiców Prokomu trafił do Polski beźpośrednio po czteroletniej przygodzie z… hiszpańską ACB. W latach 2002/2006 koszykarz reprezentował obecny klub Michała Ignerskiego - Caję San Fernando Sewilla (dziś Cajasol). Najlepszy dla Slaniny był pierwszy sezon, w którym notował średnio 18,1 punktu oraz 1,8 zbiórki i 1,7 asysty na mecz. Pozostałe trzy sezony były nieco słabsze, lecz niewiele (około 15 punktów, zaś zbiórki i asysty na tym samym poziomie). Mimo tak dobrej postawy Litwina, Caja nigdy nie awansowała do fazy play-off. Przed grą na Półwyspie Iberyjskim, zawodnik ten przywdziewał koszulkę jednej z dwóch największych marek w swoim kraju - Żalgirisu Kowno. Ze stołecznym zespołem wywalczył mistrzostwo Litwy (2001) oraz dwa srebrne medale (2000 i 2002). W ostatnim sezonie w barwach Prokomu, wychowanek szkółki klubu BC Siauliai notował przeciętnie 12,5 punktu, 2,5 zbiórki i 2,3 asysty w lidze polskiej oraz 11,1 punktu i po 1,9 zbiórki i asysty w Eurolidze.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×