Ray Allen ochłonął już po przegranych finałach z San Antonio Spurs i nie zamierza zawieszać butów na kołku. Według ESPN, Allen chciałby w dalszym ciągu grać w jednej drużynie z LeBronem Jamesem. Ten drugi jednak od 1 lipca będzie wolnym agentem.
[ad=rectangle]
39-letni rzucający obrońca zaprzyjaźnił się z LBJ'em i razem spędzili wakacje po przegranym finale z drużyną Spurs.
James poinformował jednak, że ma zamiar skorzystać z opcji rezygnacji z umowy i z dniem 1 lipca stanie się wolnym agentem. Zarówno Allen jak i LBJ staną się niezastrzeżonymi wolnymi agentami. Z podobnej opcji również mogą skorzystać inne gwiazdy Miami Heat - Chris Bosh i Dwyane Wade. Póki co, żaden z nich nie przedstawił jeszcze swoich planów.
- Jak na razie nie mam jeszcze żadnych wieści - powiedział Wade.
W ostatnim sezonie Allen wystąpił w 73 meczach oraz we wszystkich 20 spotkaniach fazy play-off. Zdobywał średnio 9,3 punktu na skuteczności ponad 41 procent.
Dla Raya Heat są czwartą drużyną w lidze. Wcześniej występował w Milwaukee Bucks, Seattle SuperSonics i Boston Celtics.
Po porażce w piątym meczu z San Antonio Allen podkreślił, że czuje się dobrze, ale chce mieć jasny umysł przy wyborze, którejś z letnich opcji.
- Jedno jest pewne, jeśli zdecyduję się cokolwiek zrobić [przejść na emeryturę], odbędzie się to na moich warunkach - powiedział Ray Allen. - Niezależnie od tego, czy przejdę na emeryturę, czy zostanę w Miami, a może jeszcze gdzieś indziej, będzie to na moich warunkach. Zrobiłem do tej pory naprawdę wiele i jestem szczęśliwy, że ten wybór należy już tylko do mnie - zakończył.