Jeszcze nim LeBron James odstąpił od umowy, mówiło się, że tego lata będzie kuszony przez Los Angeles Clippers i Chrisa Paula, z którym pozostaje w przyjacielskich relacjach. Doniesienia te nasiliły się po wtorkowej decyzji koszykarza, ale wiele wskazuje na to, że w ewentualną wymianę nie zostanie włączony Blake Griffin.
[ad=rectangle]
Ekipa z Miasta Aniołów może bowiem pozyskać Jamesa jedynie na mocy sign-and-trade. Zespół nie ma na tyle wolnego miejsca w salary cap, by po prostu ściągnąć LBJ-a z rynku wolnych agentów. Poziom płac w Clippers zatrzyma się na poziomie 71,7 miliona dolarów, ze względu na to, że od umowy zamierzają odstąpić Danny Granger, Darren Collison oraz Glen Davis.
Doc Rivers musiałby pożegnać więc przynajmniej jednego dobrze opłacanego gracza, aby stworzyć przestrzeń dla dwukrotnego mistrza ligi NBA. Według ostatnich doniesień, z pewnością nie będzie nim Griffin, który rzekomo otrzymał od Riversa zapewnienie o nietykalności.
Wielce prawdopodobne, że tego lata doczekamy się roszad w Los Angeles, nawet jeśli nie uda się sprowadzić Jamesa. Być może do Kalifornii trafi Arron Afflalo. Nie jest tajemnicą, że Orlando Magic chcą wymienić doświadczonego zawodnika, który ma za sobą bardzo dobry sezon. Początkowo w gronie potencjalnych partnerów do transakcji wymieniano Chicago Bulls. Clippers już kontaktowali się w sprawie Afflalo, jednakże włodarze zespołu z Florydy odrzucili niesatysfakcjonującą ich ofertę.
Warto dodać, że to nie pierwsza próba Clippers w kwestii pozyskania koszykarza Orlando Magic. W zeszłym roku było już blisko osiągnięcia porozumienia, na mocy którego Afflalo zmieniłbym klub w zamian za Erica Bledsoe oraz Carona Butlera. Ostatecznie jednak właściciel Clippers nie zgodził się na ten transfer.