To nie była wina trenera Szczubiała - rozmowa z Chaissonem Allenem, byłym graczem Jeziora Tarnobrzeg

- On nie budował drużyny, nie wybierał graczy. Co za tym idzie pewnie nie mógł w pełni wybrać stylu gry - mówi o Dariuszu Szczubiale jego były podopieczny - Chaisson Allen.

[b]

Bartosz Półrolniczak: Jak wspominasz grę w Polsce? Sama liga spełniła twoje oczekiwania?
Chaisson Allen: [/b]

Uważam, że polska koszykówka prezentuje naprawdę dobry poziom i nie ma się czego wstydzić. Najciekawsze dla mnie było to, że jej styl jest zupełnie innych niż w tych ligach, w których grałem do tej pory. Naprawdę dużo radości dała mi gra w Polsce. Jeśli wszystko będzie się dobrze rozwijać to może za parę lat te rozgrywki będą jeszcze ważniejszą częścią całej dyscypliny w Europie.

Nie brakowało opinii, że nie pasowałeś do trenera Szczubiała. Jak ty to oceniasz?
-

Słyszałem wiele takich głosów, ale nie zgadzam się. Trener to naprawdę bardzo dobra osoba. On bardzo chciał nam pomóc. Trzeba powiedzieć, że również dla niego to była wymagająca sytuacja. Przyszedł w ciężkim momencie, wiele czynników sprawiło, że to się tak potoczyło. Generalnie nie mieliśmy szczęścia i cały sezon był bardzo trudny. On nie budował drużyny, nie wybierał graczy. Co za tym idzie pewnie nie mógł w pełni wybrać stylu gry. Zresztą na takie zmiany w systemie gry nie było czasu, sezon przecież już trwał... Sądzę, że zawodnicy nie mają go prawa oceniać. Na pewno on nie chciał, by tak to wyglądało.

[ad=rectangle]

Wrócisz do Polski? Coś się zmieniło w tym temacie?
-

Chciałbym wrócić. Jeśli wszystko dobrze się ułoży i uznam, że to dla mnie szansa to czemu nie? Sprawa jest ciągle otwarta.

Drugi sezon w tej lidze byłby łatwiejszy?
-

Te ciężkie miesiące i masa porażek sprawiają, że będę silniejszy psychicznie i bardziej przygotowany do gry. Jestem teraz silniejszą osobą, także na parkiecie. Życzę tego każdemu zawodnikowi, by dobrze wykorzystał ten czas.

Statystyki pokazują, że mimo wszystko nie powinieneś mieć sobie wiele do zarzucenia.
-

Było wiele obszarów w mojej grze, z których naprawdę jestem zadowolony. Po sezonie jednak biorę się do roboty. Mam świadomość swoich braków, wiem co trzeba poprawić.

Wielu byłych graczy Jeziora jest w kręgu zainteresowań dużo mocniejszych drużyn. To chyba najlepiej pokazuje, że te wyniki to dla was wielkie rozczarowanie?
-

Mieliśmy naprawdę bardzo dobrych i ciekawych zawodników. Uważam, że znacznie lepszych niż te wyniki i jestem pewien, że najbliższy sezon to pokaże. Czasem jest jednak ciężko zbudować odpowiednią chemię. Co więcej - mieliśmy tak wiele zmian w składzie, że nie było szans, by zachować choć część tego, nad czym tak pracowaliśmy. Koszykówka to sport zespołowy. Każde zaburzenie i zmiana sprawia, że wszyscy to odczują. Nie można wtedy rozwijać ducha drużyny.

Allen:Życzę klubowi z Tarnobrzega jak najlepiej
Allen:Życzę klubowi z Tarnobrzega jak najlepiej

Jezioro ma szansę odegrać większą rolę niż ostatnio?
-

Jest to możliwe, ale klub musi skupić się na zakontraktowaniu odpowiedniej ilości graczy z Polski. W ostatnim sezonie nie mogliśmy grać najsilniejszym składem, bo Polacy często mieli urazy. Ograniczały nas limity i często na ławce byli lepsi gracze niż na parkiecie. Trzeba odszukać równowagę.

Dość długo nie chciałeś komentować ani oceniać ostatniego sezonu.
-

Wszystko zaczęło się od tego negatywnego wpisu o klubie. Posądzono mnie, że to ja jestem autorem. Moim zdaniem wszystko zostało za bardzo rozdmuchane, nikt mnie nie zapytał, czy to mój wpis. Sam się o nim dowiedziałem dość późno. Rozumiem, że są osoby, które nie lubią klubu czy prezesa, ale wykorzystywanie mojego nazwiska go takich celów jest niezrozumiałe. Przez przypadkowy wpis cała sytuacja została niepotrzebnie tak odebrana.
Bez tego wpisu wszystko zostałoby załatwione spokojniej?
-

Myślę, że tak. Nie sprawiałem problemów, nie narzekałem. Tym bardziej się zdziwiłem, że jest taki wpis. Były pewne różnice, ale nigdy nie miałem o to pretensji. Skupiałem się na grze, z klubem rozmawiał agent.

Jesteś rozczarowany tym, że mimo dobrej postawy klub nie zaproponował ci przedłużenia kontraktu?
-

Nie myślałem o tym. Tarnobrzeg zasługuje na lepsze wyniki i fajny klub. Spędziłem tam trochę czasu. Życzę drużynie wszystkiego najlepszego i oby kolejne rozgrywki były lepsze. Wiem, ze w mieście są ludzie kochający koszykówkę i mam nadzieję, że nie tylko dla nas ten sezon był nauką. Jestem wdzięczny prezesowi Pyszniakowi, że na mnie postawił i dał szansę sprawdzić się w nowej roli. To kolejny rok profesjonalnej gry w zupełnie innej lidze i kraju. Osobiście uważam, że to są największe pozytywy.

Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas!

Źródło artykułu: