Trzeci mecz i znów inna wyjściowa piątka zaproponowana przez Mike'a Taylora. Szkoleniowiec naszej reprezentacji tym razem rozpoczął od eksperymentalnego składu bez nominalnego rozgrywającego. Adam Waczyński i Michał Michalak na obwodzie, Aaron Cel i Przemysław Zamojski jako skrzydłowi oraz Szymon Szewczyk najbliżej kosza.
[ad=rectangle]
Premierowa kwarta, podobnie jak w piątek przebiegała po myśli Polaków, którzy osiągnęli nieznaczne prowadzenie i bardzo dobrze spisywali się w defensywie. Szybko jednak do głosu doszli koszykarze z półwyspu Apenińskiego, którzy po kapitalnej drugiej kwarcie odskoczyli biało-czerwonym. Seria 9:0, a chwilę potem nawet 15:3, to zasługa w głównej mierze gwiazdy turnieju w Macedonii Luigiego Datome, zdobywcy 14 punktów w niedzielnym spotkaniu.
Do przerwy przegrywaliśmy różnicą 11 punktów, a niedługo po wznowieniu gry Italia miała nawet 15 oczek więcej. Polacy nie zrazili się jednak tym faktem i przystąpili do ofensywy. Świetnie w naszych szeregach spisywał się Aaron Cel oraz sprawdzany na pozycji rozgrywającego Adam Waczyński. Obaj pociągnęli drużynę, która w pewnym momencie miała już tylko jeden punkt straty - 49:50.
Niestety Włosi znów potrafili odpowiedzieć. Tym razem siły nie było na Alessandro Gentile, który zdobył osiem z dziesięciu punktów Italii, która runem 10:0 zakończyła trzecią odsłonę. Podopieczni Simone Pianigianiego kontrolowali wydarzenia na parkiecie w ostatniej kwarcie i ostatecznie pokonali Polaków 73:65, rewanżując się za porażkę sprzed dwóch lat w Ergo Arenie.
Waczyński wywalczył 15 punktów, miał cztery zbiórki i trzy asysty, z kolei Cel dołożył 13 oczek, sześć zbiórek i pięć asyst. Produktywny był również Szymon Szewczyk, który w 25 minut zapisał na swoim koncie 10 punktów, sześć zbiórek i trzy asysty.
Na dwa tygodnie przed startem eliminacji do mistrzostw Europy trener Taylor wciąż szuka optymalnych rozwiązań, szczególnie na pozycji rozgrywającego. Kamil Łączyński nieźle wypadł w dwóch pierwszych spotkaniach (11 asyst), próbowany był również Robert Skibniewski i ryzykowny wariant z Adamem Waczyńskim. W niedzielę w pewnym fragmencie graliśmy nawet na dwóch playmakerów (Łączyński, Skibniewski).
Polska - Włochy 65:73 (15:14, 14:26, 20:20, 16:13)
Polska:
Waczyński 15, Cel 13, Szewczyk 10, Hrycaniuk 7, Zamojski 6, Gielo 5, Michalak 4, Karnowski 3, Skibniewski 2, Łączyński 0.
Włochy: A. Gentile 16, Datome 14, S. Gentile 8, Cincarini 8, Aradori 6, Vitali 6, Cusin 5, Della Valle 3, Magro 2, Moraschini 2, Cervi 2, Poeta 1, Polonara 0, Pascolo 0.