Basket rozgromiony trójkami (relacja)

Był to pierwszy mecz Basketu już bez trenera Adama Prabuckiego. Na razie trudno mówić o zmianach w zespole, gdyż funkcję głównego szkoleniowca drużyny przejął dotychczasowy asystent Prabuckiego - Bartłomiej Perzanowski. Pozycja kwidzyńskiej drużyny też póki co jest bez zmian – Bank BPS ma na swoim koncie tylko jedną wygraną i jest obecnie głównym kandydatem do spadku z ligii.

Magdalena Grzyb
Magdalena Grzyb

- Szkoda tego meczu. Ale mam nadzieję, że nasza dzisiejsza walka jest dobrym prognostykiem na przyszłość i będzie dobrze – mówił na pomeczowej konferencji kwidzyński skrzydłowy Marcin Kowalewski. Meczu faktycznie jest szkoda gdyż pierwsze 20 minut tego spotkania wcale nie wskazywało na tak wysoką porażkę Basketu.

Po dwóch celnych rzutach Davida Dixona i kolejnych dwóch w tym jednym za trzy punkty Chrisa Garnera Basket objął prowadzenie 9:4. W kolejnych minutach już tylko Tony Weeden dwukrotnie trafił zza linii 6,25 m i zawodziła skuteczność w rzutach wolnych wykonywanych przez Basket. Dzięki temu gościom udało się odrobić stratę i na cztery minuty przed końcem kwarty doprowadzić do remisu 15:15. W zespole Polonii od samego początku świetnie grał Tommy Adams, który zdobył w tym spotkaniu 28 punktów. Po jego drugiej w tym meczu trójce także celnym rzutem z dystansu odwdzięczył się Vladimir Tica, jednak kolejny kluczowy warszawski zawodnik Greg Harrington zdobywając dwa punkty szybko przywrócił czteropunktową przewagę do 24:20, a Tica spudłował drugi rzut za trzy.

Na trójkę Michaela Ansley'a trafioną w pierwszych sekundach drugiej kwarty kwidzynianie szybko zareagowali doprowadzając w 13 minucie meczu do remisu 27:27. Na taki przebieg sprawy szybko zareagował Adams trafiając już trzecią swoją trójkę. Wtedy w drużynie z Kwidzyna świetnie zaczął grać najlepszy tego dnia Dariusz Puncewicz. Po jego przechwycie dwa punkty na konto Basketu dopisał Vladimir Tica i Polonia straciła prowadzenie. Chwilę później Puncewicz sam dorzucił dwa oczka. Do końca pierwszej połowy zawodnicy obu drużyn punkty zdobywali już tylko z rzutów wolnych. Po 20 minutach gry to Basket prowadził 45:41 i zapowiadał się ciekawy i zacięty pojedynek.

Po niespełna minucie kolejnej odsłony tego spotkania, gospodarzom udało się podnieść przewagę do siedmiu punktów. Kwidzynianie zaczęli bronić na całej połowie i skupili się na podwajaniu rozgrywającego Grega Harringtona. Podopieczni Wojciecha Kamińskiego szybko zareagowali na tak agresywną grę przeciwnika i po trójce właśnie Harringtona doszli Basket na jeden punkt - 48:49. Chwilę później po pierwszych punktach w tym meczu Przemysława Frasunkiewicza, który trafił za trzy Polonia objęła prowadzenie 53:51. Kolejne minuty były wymianą kosz za kosz i wynik oscylował w granicach remisu. Po przechwycie i indywidualnej akcji kwidzyńskiego rozgrywającego Chrisa Garnera, kolejną trójką odpowiedział Frasunkiewicz, po czym dorzucił jeszcze dwa oczka. Polonia uzyskała przewagę, której nie straciła już do końca spotkania. Kolejną trójkę dorzucił Adams. Natomiast w ekipie gospodarzy zawodziła skuteczność w tym elemencie, a na dodatek, wszyscy kwidzyńscy koszykarze trafiali w tej kwarcie tylko po jednym z dwóch rzutów wolnych. Po 30 minutach gry goście prowadzili 68:60.

- Jeśli na meczu wyjazdowym zespół trafia 15 trójek, a drużyna gospodarzy nie trafia 14 wolnych, to ciężko jest wygrać takie zawody – komentował po meczu dotychczasowy drugi trener a tymczasowo główny szkoleniowiec Banku BPS Basket Kwidzyn Bartłomiej Perzanowski.

W ostatniej kwarcie zespół Polonii zbombardował Basket trójkami trafiając ich aż 6. - Myślę, że gdybyśmy tak jak dzisiaj trafiali za trzy na skuteczności 65 procent, to ciężko byłoby jakiejkolwiek drużynie z nami wygrać – mówił na konferencji trener Kamiński. W zespole z Kwidzyna do gry próbował jeszcze zagrzać swoich kolegów Dariusz Puncewicz, dwukrotnie pod rząd trafiając za dwa. Na reakcję gości nie trzeba było długo czekać, gdyż kolejno za trzy trafili Adams i Harrington. W Baskecie natomiast coraz bardziej szwankowała skuteczność. Dopiero na niespełna pięć minut przed końcem meczu zza linii 6,25 m trafił Tony Weeden. Wtedy za trzy nie trafił Przemysław Frasunkiewicz na co Weeden szybko odpowiedział kolejnymi dwoma punktami doprowadzając na cztery minuty przed końcową syreną do wyniku 69:76.
- Lecz na kilka minut przed końcem meczu mieliśmy tylko siedem punktów przewagi i wynik był otwarty - mówił dalej Wojciech Kamiński. Jego podopieczni jednak nie pozwolili rywalowi na odrobienie strat i szybko zwiększyli przewagę, gdy najpierw za trzy trafił Frasunkiewicz, a po nieudanej próbie Weedena również rzutu z dystansu, kolejne trzy punkty zdobył Adams. Gdy w kolejnych akcjach Basket zdobył cztery punkty, swoją czwartą trójkę trafił z trudnej pozycji Przemysław Frasunkiewicz i po kolejnej niecelnej trójce Weedena dwa punkty dla Polonii zdobył Hubert Radke. Na niespełna półtorej minuty przed zakończeniem spotkania drużyna z Warszawy prowadziła już 87:73 i jej zwycięstwo było już pewne. Pomimo to w ostatnich sekundach meczu drużyny grały kosz za kosz. Wynik na kilka sekund przed końcem spotkania ustanowił Michael Ansley, trafiając w 24 sekundzie za trzy – była to piętnasta trójka Polonii w tym meczu.

Sytuacja w Kwidzynie jest bardzo niepokojąca. Drużyna na 10 spotkań wygrała tylko jedno i zajmuje obecnie ostatnie miejsce w lidze. Kilka dni temu rozwiązano umowę z trenerem Adamem Prabuckim, jednak o nowym szkoleniowcu oficjalnie nic nie wiadomo. Tylko nieoficjalnie się dowiedzieliśmy, że jakieś rozmowy z potencjalnymi kandydatami na tę posadę są - to kim są Ci kandydaci, też jest tajemnicą. Najgorsze chyba jednak jest to, że nawet kwidzyńscy kibice przestają wierzyć w swój zespół. W czwartek trybuny były wypełnione co najwyżej w połowie, przez co i atmosfera panująca na hali była jak na turnieju młodzieżowej koszykówki a nie spotkaniu dwóch zespołów najwyższej klasy rozgrywek męskiej koszykówki. Co będzie z kwidzyńskim Basketem?

Bank PBS Basket Kwidzyn - Polonia Warszawa 78:94 (22:27, 23:14, 15:27, 18:26)

Bank BPS Basket Kwidzyn: Dariusz Puncewicz 21(1), Chris Garner 14(1), Tony Weeden 13(3), David Dixon 10, Piotr Dąbrowski 6, Vladimir Tica 6(1), Brian Lubeck 5, Marcin Kowalewski 3(1), Bartosz Potulski 0, Michael Kuebler 0, Marcin Malczyk 0

Polonia Warszawa: Tommy Adams 28(6), Przemysław Frasunkiewicz 19(4), Greg Harrington 18(2), Michael Ansley 13(3), Kevin Johnson 9, Hubert Radke 4, Marcin Nowakowski 3, Mariusz Bacik 0, Michał Przybylski 0

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×