Po rozstaniu z Gerrodem Hendersonem kibice włocławskiego Anwilu zastanawiali się jak długo w składzie drużyny Igora Griszczuka trwać będzie luka na pozycji rozgrywającego i czy włodarze klubu zdąrzą z pozyskaniem nowego zawodnika przed najbliższym meczem.
Odpowiedzi na te pytania są już znane. Powstała po stracie Hendersona dziura w składzie została już zapełniona gdyż klub doszedł do porozumienia z innym Amerykaninem - Brianem Brownem. Czasu było jednak zbyt mało, by nowy koszykarz zagrał w niedzielnym meczu przeciwko Energi Czarnych Słupsk. 29-latek pojawi się co prawda we Włocławku w ten sam dzień, lecz będzie jedynie obserwatorem spotkania.
Póki co, działacze "Rottweilerów" postanowili nie związywać się z koszykarzem do końca sezonu. Decyzja odnośnie tego, komu powierzyć prowadzenie drużyny w trakcie trwania rozgrywek jest bardzo delikatna i musi być podjęta rozważnie. Tym samym, najpierw Brown przejdzie okres próbny pod okiem trenera Griszczuka i reszty sztabu szkoleniowego. Jeśli uzyska pochlebne opinie - umowa zostanie automatycznie przedłużona. W przypadku, gdyby playmaker nie sprostał wyzwaniu i nie spełnił pokładanych w nim oczekiwań - porozumienie zostanie zerwane bez jakichkolwiek negatywnych konsekwencji dla klubu.
Brown przez większą część swojej kariery grał w lidze naszych zachodnich sąsiadów. Począwszy od sezonu 2002-2003 aż do minionego, z małymi przerwami, reprezentował trzy kluby niemieckie. Po skończeniu uczelni Ohio State ze średnimi 15,7 punktu, 4,1 zbiórki i 3,4 asysty wybrał grę dla Telekomu Baskets Bonn, zaś w latach późniejszych bronił także barw TBB Trewir (dwa lata) oraz Eisbaeren Bremerhaven (rok). Właśnie w tym klubie występował w poprzednim sezonie. W 37 meczach notował przeciętnie 10,7 punktu, 3,8 zbiórki i 3,6 asysty. Grał również we Francji w Hyeres-Tulon Var Basket oraz w lidze NBDL w Stanach Zjednoczonych w klubie Fayeteville Patriots. Wykorzystując fakt, iż Brown do tej pory był bezrobotny, przed sezonem chcieli go zaangażować działacze Sportino Inowrocław. Ostatecznie rozmowy utknęły w martwym punkcie, zaś kością niezgody okazały się kwestie finansowe.