Spotkanie w Koszalinie miało dać odpowiedź w jakim miejscu są obydwa kluby. Czy AZS prowadzony i odmieniony przez pełniącego obowiązki szkoleniowca Jeffa Nordgaarda naprawdę jest w stanie utrzymać równą formę przez kilka spotkań, a także czy PBG Basket Poznań wreszcie zacznie kolekcjonować punkty, które pozwolą myśleć o bezpiecznym ligowym bycie. Okazało się jednak, że poznaniacy nadal nie potrafią znaleźć swojej klepki i przegrali w tym sezonie już ósme spotkanie, choć jeszcze do momentu zmiany stron wszystko wskazywało na ich zwycięstwo. Tym samym, PBG opada powoli na sam dół tabeli, zaś AZS odzyskał wiatr w żagle po kiepskiej serii na początku sezonu. Warto dodać, iż w szeregach pokonanych zabrakło podstawowego skrzydłowego Wojciecha Szawarskiego, który od kilku dni boryka się z drobnym urazem.
Mecz zaczął się od szybkiej wymiany kosz za kosz, z lekkim wskazaniem na gospodarzy. Sześć punktów w pierwszej kwarcie rzucił Przemysław Łuszczewski, zaś jedno oczko mniej dodał George Reese. Kiedy zaś dwiema celnymi trójkami z rzędu popisał się Grzegorz Arabas koszalinianie prowadzili 15:10. Po udanych zagraniach przyszła jednak chwila dekoncentracji, co skutecznie wykorzystali goście. Wynik kwarty na 19:21 ustalił celnym rzutem Grzegorz Radwan.
Druga kwarta nie różniła się znacząco od pierwszej. Oba zespołu trafiały do kosza rywala raz za razem. Od czwartej minuty naznaczyła się jednak lekka przewaga gości, jak się później okazało - powiększona i utrzymana aż do przerwy. Dobrze w tej części meczu zagrał duet wysokich zawodników z Poznania, Rafał Bigus - Adam Wójcik. Obaj Polacy zgromadzili do spółki 18 punktów oraz 6 zbiórek. To właśnie po punktach tego drugiego, poprzedzonych dwiema trójkami z rzędu Pawła Mowlika, PBG wygrywało do przerwy różnicą 8 oczek, 37:45. - Jestem bardzo niezadowolony z pierwszej części meczu. Nie byliśmy dostatecznie skoncentrowani, brakowało nam energii do gry - powiedział na konferencji prasowej szkoleniowiec koszalinian, Jeff Nordgaard.
- Spotkanie zaczęło się dla nas bardzo dobrze, lecz fatalnie z kolei zagraliśmy w trzeciej kwarcie, która okazała się kluczowa dla losów spotkania - tłumaczył po spotkaniu trener Eugeniusz Kijewski. Bo choć po zmianie stron trafił raz jeszcze Wójcik, była to jedyna dobra akcja PBG przez kilka kolejnych minut tej odsłony. Tymczasem gospodarze, za sprawą udanej akcji dwa plus jeden Ime Oudoka, wyszli na prowadzenie 48:47 już w trzeciej minucie kwarty. Nigeryjczyk wykonywał także tytaniczną pracę w defensywie usiłując powstrzymać Wójcika. Robił to na tyle skutecznie, że ten w drugiej połowie zdobył tylko cztery oczka. Po stronie ataku do zdobywania punktów włączył się zaś najlepszy tego wieczora Igor Milicić. Chorwat dysponujący polskim paszportem rzucił w drugiej połowie 14 oczek.
- Bardzo dobra była w naszym wykonaniu trzecia kwarta i pół ostatniej. - dodał po spotkaniu trener Nordgaard. Pomijając ostatnie pięć minut w swojej wypowiedzi, były skrzydłowy AZSu miał na myśli rozluźnienie, które wkradło się w szeregi jego drużyny, a które mogło kosztować zwycięstwo. - Mieliśmy jeszcze co prawda szansę wydrzeć zwycięstwo w końcówce, lecz potrzebowaliśmy cudu. - konfrontował trener gości. Bo choć po punktach Reese’a na początku czwartej odsłony było już 70:56, to przewaga ta szybko stopniała tylko do czterech oczek po udanych akcjach Joela Jonesa-Camacho oraz Miah Davisa (78:74). Jak się jednak okazało, był to łabędzi śpiew graczy trenera Kijewskiego, gdyż celnie wykonywane rzuty wolne przez Milicicia pozbawiły poznaniaków szansy wydarcia wygranej. - W całym meczu popełniliśmy aż 22 straty. Nie można myśleć o zwycięstwie na wyjeździe, gdy notuje się ich taką ilość - podsumował występ swoich koszykarzy polski szkoleniowiec.
AZS Koszalin - PBG Basket Poznań 84:76 (19:21, 18:24, 24:8, 23:23)
AZS Koszalin: Igor Milicić 19, George Reese 14, Grzegorz Arabas 13, Javier Mojica 10, Łukasz Diduszko 8, Ime Oduok 8, Przemysław Łuszczewski 6, Dante Swanson 4, Paweł Mróz 2, Paweł Bogdan 0
PBG Basket Poznań: Rafał Bigus 15, Joel Jones-Camacho 15, Adam Wójcik 14, Miah Davis 12, Paweł Mowlik 6, Grzegorz Radwan 6, Marcin Flieger 4, Jan Mocnik 4, Stanisław Prus 0