- Bardzo dobra obrona - komentarze po meczu Anwil Włocławek - Energa Czarni Słupsk

Anwil Włocławek wygrał w XI kolejce PLK z drużyną Energi Czarnych Słupsk różnicą siedemnastu punktów, 84:67. Na konferencji prasowej trenerzy Igor Griszczuk oraz Gaspar Okorn wypowiedzieli się o przyczynach pewnego zwycięstwa gospodarzy. Głos zabrali także koszykarze - Andrzej Pluta z Anwilu i Jason Straight z Czarnych.

Igor Griszczuk, trener Anwilu Włocławek: Dziękuję za gratulacje. Przede wszystkim muszę powiedzieć, że byliśmy dobrze przygotowani do tego pojedynku. Wiedzieliśmy, że Czarni są świetnym zespołem, dlatego nikt nie spodziewał się łatwego meczu. Tym bardziej, więc jestem zadowolony z bardzo dobrej obrony w wykonaniu mojej drużyny. Poprosiłem swoich chłopaków o zwycięstwo dla mnie i oni to zrobili. Jestem im bardzo wdzięczny.

Gaspar Okorn, trener Energi Czarnych Słupsk: Na wstępie pragnę pogratulować trenerowi Griszczukowi zwycięstwa. Anwil był bezapelacyjnie lepszą drużyną w przekroju całego spotkania. My zaś bardzo kiepsko zagraliśmy w obronie. Jeśli chcemy dobrze prezentować się w spotkaniach wyjazdowych, to nie możemy tak bronić. Kluczowa dla losów spotkania była pierwsza kwarta przegrana 26:24. Ten kto myśli, że przegraliśmy w drugiej, jest w błędzie. To pierwsza kwarta pokazała, że nie wyszliśmy zdecydowani na granie twardej defensywy. Późniejsza dominacja Anwilu wynikała właśnie z tego faktu.

Andrzej Pluta, rzucający obrońca Anwilu Włocławek: Cieszymy się ze zwycięstwa. Udało się zrealizować większość założeń przedmeczowych. Nasza obrona utrudniała życie zawodnikom Czarnych. Musieli rzucać z nieprzygotowanych pozycji i nie byli w stanie grać takiej koszykówki, jaką najbardziej lubią. O naszej dobrej grze świadczą również statystyki rzutów za dwa czy za trzy punkty. Udało się wygrać kolejny mecz i to pokazuje, że idziemy w dobrym kierunku. Teraz już myślimy o kolejnym spotkaniu, które grać będziemy z PGE Turowem Zgorzelec.

Jason Straight, rozgrywający Energi Czarnych Słupsk: Trener dobrze przygotował nas do meczu. Niestety nie udało się zrobić tego, co sobie założyliśmy, kiedy zaś zdobywaliśmy kilka oczek - Anwil kontrował. Ponadto, gospodarze rozpoczęli mecz bardzo dobrze. Wiedzieli czego chcą i realizowali to na parkiecie. Dodatkowo byli podwójnie zmotywowani, ponieważ brakowało im kilku kluczowych graczy, więc ci, którzy grali, zdawali sobie sprawę z tego, że nie mogą zawieść. My nie byliśmy należycie skoncentrowani i tak jak już powiedziałem, nie realizowaliśmy taktyki, którą trener dla nas przygotował. Dlatego też winą za porażkę można obarczyć tylko nas. My, koszykarze zagraliśmy złe zawody a Anwil był po prostu lepszy tego wieczora.

Źródło artykułu: