Jack Ingram: Okorn to świetny trener

W niedzielę Energa Czarni Słupsk wysoko przegrali z Anwilem we Włocławku. Była to pierwsza porażka trenera Okorna. Teraz przychodzi im zmierzyć się z będącym w świetnej formie zespołem Victorii Górnika. O tych spotkaniach portalowi SportoweFakty.pl opowiada Jack Ingram, zawodnik Energi Czarnych.

Od trzech meczów trenerem Energi Czarnych Słupsk jest Gaspar Okorn. Co o nowym szkoleniowcu sądzi Jack Ingram? - Nasz nowy trener świetnie rozumie koszykówkę i zna się na swoim fachu perfekcyjnie, a także doskonale wie, jak chce prowadzić swój zespół – mówi specjalnie dla portalu SportoweFakty.pl Jack Ingram, zawodnik Energii Czarnych Słupsk. - Dla mnie, jako zawodnika to świetna sprawa grać dla takiego człowieka, który jasno wyraża swoje myśli, dlatego każdy wie, czego trener od niego oczekuje i jak ma spełniać te oczekiwania – dodaje Amerykanin.

Jedyny do tej pory mecz, który trener Okorn przegrał, był przeciwko Anwilowi Włocławek, w którym słupszczanie byli zupełnie bezradni, wobec świetnej obrony gospodarzy. - Przegraliśmy ten mecz, ponieważ pozwoliliśmy rywalowi zdobyć zbyt wiele punktów w pierwszej połowie tamtych zawodów. Można powiedzieć, że praktycznie nie walczyliśmy na parkiecie, gdyż oni nam na to nie pozwolili i przez to musieliśmy zapłacić za to przegranym meczem - tłumaczy zawodnik Energi Czarnych.

Po wysokiej porażce przychodzi szansa do rehabilitacji dla słupskiego zespołu – mecz z Victorią Górnikiem Wałbrzych, który odrodził się i jest na fali wznoszącej. - Victoria Górnik musi grać naprawdę dobrą koszykówkę, ponieważ pokonanie Asseco Prokomu to nie jest taka łatwa sprawa. Ale jestem przekonany, że w środowy wieczór będziemy do tego meczu świetnie przygotowani i we własnej hali okażemy się lepsi - zapewnia Ingram.

Porażki potencjalnie lepszych zespołów ze słabszymi sprawiają, że żaden zespół nie może być pewny wygranej nawet z drużynami z dołu tabeli. - Polska liga jest bardzo wyrównana i to dodaje jej smaczku. W waszej lidze występuje dużo Amerykanów i sporo doświadczonych polskich zawodników, dzięki którym młodzi zawodnicy mogą uczyć się prawdziwej koszykówki, dlatego uważam, że liga jest naprawdę ciekawa - przekonuje koszykarz.

Mimo aż 209 centymetrów wzrostu, Jack Ingram dysponuje świetnym rzutem z dystansu i dlatego z powodzeniem może występować, jako środkowy i skrzydłowy. - Jeśli mam być szczery to zdecydowanie bardziej widzę siebie na pozycji silnego skrzydłowego, ale oczywiście mogę zagrać także na pozycji numer pięć, jeśli zespół tego potrzebuje. Niemniej jednak koncentruje się na tym, aby spełniać powierzane mi zadania, bez względu na to, na której z wyżej wymienionych pozycji mam grać - kończy Jack Ingram.

Komentarze (0)