John Turek: Musimy pozostać skromni

- Zdajemy sobie sprawę z tego, że idzie nam świetnie, ale też musimy pozostać skromni - mówi John Turek, środkowy Rosy Radom, która w dotychczasowych sparingach nie przegrała jeszcze żadnego meczu.

Do świetnego bilansu 5-0 po ubiegłym weekendzie, Rosa Radom dołożyła kolejne zwycięstwa w okresie przygotowawczym. W piątek zespół Wojciecha Kamińskiego rozgromił Wikanę Start Lublin 88:58, zaś w sobotę po prostu zmiażdżył Jezioro Tarnobrzeg 102:66. I choć dwaj ostatni przeciwnicy z pewnością nie będą w czołówce ligi, tak jak prawdopodobnie będzie miało to miejsce w przypadku Rosy, to jednak forma radomian jest obecnie imponująca.
[ad=rectangle]
- Myślę, że nasz zespół po prostu świetnie rozumie koszykówkę - mówi jeden z współautorów bilansu 7-0 Rosy, John Turek. - Mamy doświadczonych chłopaków, każdy wie za co jest odpowiedzialny i doskonale sobie radzi z realizacją powierzonych zadań. Dlatego mamy tyle sukcesów w postaci zwycięstw w okresie przygotowawczym - dodaje.

Warto zwrócić uwagę, że Rosa pokonała nie tylko zespoły z szeroko rozumianego "dołu" przedsezonowej hierarchii, ale również ekipy z czołówki, np. PGE Turów Zgorzelec.

[i]

- Na razie jest dobrze. Oczywiście, zdajemy sobie sprawę z tego, że idzie nam świetnie, ale też musimy pozostać skromni. Jeśli tylko zbyt mocno uwierzymy w siebie, to za chwilę może okazać się, że fajny bilans jest tylko wspomnieniem -[/i] tłumaczy środkowy.

Kibice zastanawiają się obecnie czy forma radomskiego zespołu nie przyszła przypadkiem zbyt wcześnie, ale domysły te Turek torpeduje momentalnie.

- Jeśli forma jest, to powinno się cieszyć, ale nie szukać drugiego dna. Nigdy nie można powiedzieć, że forma przyszła za wcześnie, bo zawsze znajdzie się jakiś detal, który trzeba poprawić. Każdy z nas przyjechał do Radomia w solidnej formie, bo każdy pracował wcześniej w lato. I to widać w naszej grze, to jest nasza przewaga - wyjaśnia Turek.

Dla Amerykanina to będzie trzeci sezon w Polsce. Wcześniej grał w PGE Turowie Zgorzelec oraz Treflu Sopot.

Źródło artykułu: