W weekend koszykarze Stelmetu Zielona Góra uczestniczyli w turnieju Sharp Cup w Norymberdze. Podopieczni Andrzeja Adamka odnieśli dwa zwycięstwa. W sobotę zielonogórzanie po bardzo dobrym spotkaniu pokonali MHP Riesen Ludwigsburg 89:70. 22 punkty wywalczył dla wicemistrzów Polski Daniel Johnson. Stelmet zawdzięcza zwycięstwo świetnej grze w pierwszej połowie. Po 20 minutach gracze Andrzeja Adamka prowadzili różnicą 17 punktów, głównie dzięki kapitalnej skuteczności w rzutach za trzy punkty - 7/15.
[ad=rectangle]
W niedzielę Stelmet Zielona Góra pokonał rent4office Nurnberg 81:66 i do kraju wrócił z kompletem dwóch zwycięstw. Steve Burtt z 15 punktami był najlepszym strzelcem zielonogórzan. Dla Amerykanina był to bardzo udany turniej - w pierwszym meczu zdobył taką samą ilość punktów.
- Wygraliśmy dwa spotkania i na pewno ten fakt nas bardzo cieszy. Ale mnie osobiście bardzo cieszy to, że nasza gra idzie zdecydowanie do przodu. Z każdym meczem robimy progres i jestem przekonany, że ciężkie treningi przynoszą efekt. Robimy wszystko z głową i to wychodzi. Znamy się coraz lepiej i czujemy, że jesteśmy w stanie dużo ugrać w tym sezonie - cieszy się Steve Burtt, który coraz lepiej czuje się w zespole Stelmetu Zielona Góra.
Amerykanin przekonuje, że ekipa z Winnego Grodu ma grać ładną koszykówkę dla oka. - Chcemy grać szybko i mamy do tego odpowiednich zawodników. Są świetni strzelcy, ale też ci, którzy dobrze czują się w kontrataku. Musimy to wykorzystać. Ale najważniejsze na tę chwilę jest zbudowanie defensywy. Jeśli zbudujemy fundamenty, to wówczas łatwiej jest o szybką grę z kontrataku. Jestem przekonany, że naszą grą będziemy cieszyć kibiców - podkreśla Amerykanin.
Oby nie wściekłą.