Zastal jest na 12. pozycji w ligowej tabeli mając na koncie tylko cztery wygrane. W ubiegłym sezonie gracze z Zielonej Góry byli faworytem do awansu, ale na drodze do sukcesu stanęła … właśnie Stalówka. Kibice w Stalowej Woli pamiętają jeszcze, jak Stal pokonała w ubiegłym sezonie w pierwszej rundzie play-off zielonogórzan. W porównaniu do poprzednich rozgrywek kadra gości sobotniego widowiska jest znacznie słabsza. Z zespołu ubyło kilku ważnych graczy. Obecnie skład opiera się na młodych graczach z domieszką rutyniarzy. Koszykarze Zastalu w poprzedniej kolejce przegrali na własnym parkiecie z BIG STAR-em Tychy 51:62. Z dobrej strony pokazał się tylko były reprezentant kraju, Paweł Wiekiera. Oprócz niego ważnymi postaciami w klubie z Zielonej Góry są Marcin Chodkiewicz czy Bartosz Sarzało. Kilkanaście dni temu szeregi Zastali zasilił Jarosław Kalinowski, który wrócił z AZS Kalisz. Kalinowski w tym sezonie już w Stalowej Woli przegrał, grając w barwach kaliskiego zespołu.
Stalówka podobnie jak Zastal w tym sezonie zawodzi. Stalowcy byli upatrywani jako główny kandydat do awansu. Jednak w skutek sporych roszad kadrowych przed sezonem, Stalowcy jeszcze się nie zgrali. Do tego doszły jeszcze zmiany w trakcie sezonu oraz liczne kontuzje. - Chciałbym żebyśmy w końcu zagrali w optymalnym zestawieniu - stwierdził szkoleniowiec Stalówki, Bogdan Pamuła. Z zespołu z Podkarpacia do ŁKS-u Łódź odszedł Adrian Czerwonka. W jego miejsce przyszli Tomasz Andrzejewski i Marek Piechowicz. Jak na razie to były dobre ruchy zarządu Stali. W ostatniej kolejce Stalowcy przegrali na wyjeździe w Katowicach z miejscowym AZS AWF 79:62, mimo że do przerwy prowadzili różnicą dziesięciu oczek. Zauważalny jest brak w Stali lidera, Pawła Pydycha, który przeszedł niedawno operację i obecnie trwa dalsze jego leczenie. - Jest szansa, że Paweł wróci do nas na play-off - dodał trener Stali. Fani zielono-czarnych liczą, że ich pupile powtórzą wyczyn z ubiegłem sezonu z drugiej rundy, kiedy to wyeliminowali Zastal.
Jak to zwykle bywa na parkiecie Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji w Stalowej Woli nie powinno zabraknąć emocji. Faworyta nie ma, ale atut własnej hali jest sprzymierzeńcem Stalówki. Jest dopóki do gry nie włączą się rozjemcy. Niestety poziom sędziowania w pierwszej lidze pozostawia wiele do życzenia. Oby tylko w sobotę było dość poprawnie.
Stal Stalowa Wola - Zastal Zielona Góra / sob 22.11.2008 godz. 17.00