Derek Billing: Jak rollercoster
- Nasza gra przypomina rollercoster. Raz jest lepiej, ale za chwilę znowu gorzej i póki co nie można mówić o jakiejkolwiek stabilizacji - mówi Derek Billing, rzucający Wikany Start Lublin.
- Mamy swoje dobre i słabe momenty, tak jak w naszej grze widać już elementy, które nam wychodzą oraz te, nad którymi musimy jeszcze sporo popracować. Na pewno naszą siłą jest intensywność gry, solidna ławka rezerwowych i to, że każdy, kto wchodzi do gry, daje impuls - tłumaczy Billing.
- Ogółem, nasza gra przypomina rollercoster. Raz jest lepiej, ale za chwilę znowu gorzej i póki co nie można mówić jednak o jakiejkolwiek stabilizacji. Mimo wszystko jednak uważam, że z takimi problemami boryka się wiele zespołów, chociażby nasi ostatni przeciwnicy, więc nie mamy czym się zbytnio martwić. Dalej będziemy ciężko pracować i postaramy się sprawić jak najlepszy wynik - dodaje Amerykanin.
Billing dał się poznać podczas turnieju we Włocławku jako bardzo dobry strzelec. Przeciwko Anwilowi zdobył 14 oczek, a drugiego dnia imprezy wygrał konkurs rzutów za trzy punkty, pokonując Przemysława Żołnierewicza.
- Wygrać konkurs, nawet na turnieju sparingowym, to zawsze dobre uczucie. Myślę, że to dobry prognostyk odnośnie mojej formy jeśli chodzi o nadchodzący, pierwszy w mojej karierze, zawodowy sezon - śmieje się Billing.