Beniaminek na inaugurację wygrał z Anwilem!

Niespodzianka na inaugurację sezonu 2014/15 TBL! Polski Cukier Toruń siegając po pewne zwycięstwo przed własną publicznością, obnażył wielkie problemy Anwilu Włocławek z defensywą i grą zespołową.

W pierwszej połowie był to dość toporny mecz. Co prawda obie drużyny zdobywały sporo punktów, ale nie był to wynik efektownych zagrań, co po prostu słabej postawy w defensywie. Ten sam problem doskwierał obu drużynom, które miewały tylko fragmenty szczelniejszej gry w obronie.

Zawodnicy skupili się jednak na ofensywie i w sporej mierze na prostych, niezbyt kombinowanych akcjach. To wystarczało, aby ograć przeciwnika i zdobywać łatwe punkty. A tych było naprawdę sporo - tylko w pierwszej kwarcie padło aż 57 punktów, co jest rzadkością na polskich parkietach. Mimo że w drugiej odsłonie efektywność spadła, to i tak nie było powodów do narzekań.
[ad=rectangle]
Wyraźnie osłabł Anwil. Włocławianie dobrze trzymali się w pierwszej odsłonie, na co wpływ miała znakomita skuteczność Chase'a Simona. W pewnym momencie jego dorobek stanowił połowę całej zdobyczy gości. To pokazuje, jak wielkie było uzależnienie w ekipie Mariusza Niedbalskiego od jednego zawodnika.

Polski Cukier był pod tym względem bardziej zbilansowany, co przyniosło rezultaty z czasem. Podopieczni Miliji Bogicevicia pod koniec pierwszej kwarty i na początku kolejnej przejęli inicjatywę i wyglądali naprawdę solidnie. Zbiegło się to w czasie ze słabszą dyspozycją rzutową Rottweilerów, więc beniaminek zdołał nawet dość wyraźnie odskoczyć. Torunianie nie potrafili jednak tego w pełni wykorzystać.

W drugiej części spotkania, najwyraźniej po wskazówkach szkoleniowców, oba zespoły poprawiły się w grze obronnej. Można powiedzieć, że po obu stronach parkietu defensywa była szczelniejsza. Dzięki temu gra się wyrównała, choć nieco lepiej prezentowali się włocławianie. Udało im się odrobić straty i wydawało się, że są w dobrym położeniu przed ostatnią kwartą.

Tyle że w decydującym momencie gospodarze zagrali wprost znakomicie. LaMarshall Corbett i Sean Denison, który przez cały mecz prezentował się naprawdę dobrze, poprowadzili Polski Cukier do wyraźnego zwycięstwa nad przeciętnie dysponowanym Anwilem, mającym ogromne problemy z grą zespołową. Nic dziwnego, że to się dla tej ekipy źle skończyło.

Polski Cukier Toruń - Anwil Włocławek 85:74 (29:28, 22:18, 15:14, 19:14)

Polski Cukier: Denison 19, Corbett 19, Comagić 8, Nowakowski 8, Perka 8, Sulima 7, Diggs 6, Jarmakowicz 5, Jankowski 5, Zyskowski 0.

Anwil: Simon 20, Wysocki 18, Vaughn 10, Hajrić 8, Brown 7, Surmacz 6, Eitutavicius 5, Witliński 0, Krajniewski 0, Raczyński 0.

Komentarze (56)
avatar
wąż
10.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Brawo pierniki tak trzymac, pokonaliście mistrzów z lat 90 :D:D:D 
użytkownik usunął konto
5.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Toruń idzie na mistrza!!! 
avatar
Myron
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kolego ale my o dobieraniu rozgrywajka,nie zwalnianiu.Vaughn to wszechstronny gracz,dobry w obronie i większa wartość niż Weeden, Pamuła i Eitutavicius. By zaraz nie było tak,że Anwil zwolni tr Czytaj całość
luksin
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Anwil przegrał , to jest fakt... Toruń był lepszy i to tez jest fakt... Ale zwalnianie po jednym meczu zawodników jest błędem, i to tez jest fakt!!!!! Tak na zdrowy rozsądek , anwil przegrał me Czytaj całość
avatar
ikar69
4.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Robert Skibniewski na 1, Deonta Vaughn na 2 - dopiero ten układ dał zwycięstwa Polpharmie z Vaugnem w składzie