Puchar Rosji: Obrońca odpadł!

Już na 1/4 finału swój udział zakończyli koszykarze Chimki Moskwa w Pucharze Rosji. Warto dodać, że to właśnie ekipa Kestutisa Kemzury broniła tego trofeum! "Katem" wicemistrzów Rosji okazał się team Stanislava Eremina - Triumph Lyubertsy Moskwa. Dobre zawody rozegrał Maciej Lampe. Z dalszej fazy rozgrywek odpadł również zespół Szymona Szewczyka - Lokomotiw Rostów - który nie był wystarczająco silny, by nawiązać walkę z Dynamem Moskwa.

W tym artykule dowiesz się o:

Problemów z odniesieniem drugiej wygranej nie mieli koszykarze Uniksu Kazań. Podopieczni Aco Petrovicia zagrali znakomicie w ofensywie zdobywając w przeciągu 40 minut aż 95 punktów. Z kolei Ural Perm odpowiedział 73 oczkami. Byłych wicemistrzów Rosji do triumfu poprowadził duet: Terrell Lyday - Tariq Kirksay. Obaj zapisali na swoje konto po 18 punktów. W pierwszym spotkaniu górą również byli gracze Uniksu, którzy wówczas wygrali 80:67.

Bez większego wysiłku do półfinału awansowali zawodnicy Davida Blatta. Dynamo Moskwa znajduje się obecnie w znakomitej dyspozycji, co potwierdzili w lidze pokonując aktualnego wicemistrza - Chimki. Koszykarze izraelskiego szkoleniowca mieli w zanadrzu 10 punktów, wywalczone w pierwszym pojedynkum, jednak mimo tego zagrali oni na wysokim poziomie. Goście dopiero w czwartej partii byli w stanie nawiązać równorzędną walkę. Liderem Lokomotiwu był Polak - Szymon Szewczyk - który był autorem 15 oczek.

Najciekawiej miało być w spotkaniu Chimki Moskwa z Triumphem Lyubertsy Moskwa. I tak też było. Gracze Kestutisa Kemzury musieli odrabiać straty z pierwszej potyczki, ale to się nie udało. Przez całe 40 minut toczył się niezwykle wyrównany bój, w którym także i tym razem byli zawodnicy Stanislava Eremina. Gospodarzom nie pomógł nawet Maciej Lampe. Reprezentant Polski zaliczył przyzwoite zawody - zdobył najwięcej, bo 15 punktów dla swojej drużyny. Ostatecznie spotkanie zakończyło się wynikiem 76:78.

W 1/2 finału Pucharu Rosji zagrają: CSKA Moskwa, Uniks Kazań, Dynamo Moskwa oraz Triumph Lyubertsy Moskwa.

Komentarze (0)