PGE Turów urządził sobie rzeź niewiniątek w Tarnobrzegu

PGE Turów urządził sobie rzeź niewiniątek. To nie był mecz, bo zgorzelczanie już w pierwszej rundzie znokautowali Jezioro Tarnobrzeg. To druga wygrana mistrzów Polski w tym sezonie.

To nie było interesujące starcie. Tarnobrzeżanie od samego początku wyraźnie odstawali od drużyny Miodraga Rajkovicia, która pewnie i niechybnie zmierzała po zwycięstwo. Obrońcy tytułu szybko obnażyli ogromną słabość przeciwnika, czyli nie tylko mniejsze umiejętności czy węższą rotację, ale przede wszystkim fatalną postawę w obronie.

PGE Turów poszedł za ciosem i praktycznie po pierwszej połowie przypieczętował kolejne dwa punkty w tym sezonie. Zgorzelczanie w kolejnej odsłonie z łatwością przebijali się w strefę podkoszową. W pełni tego słowa dominowali, a Jezioro nie miało żadnych argumentów w defensywie. Dobry powrót po kontuzji notował Łukasz Wiśniewski, który był całkiem skuteczny, ale również aktywny.
[ad=rectangle]
Po przerwie doszło, czego można było się spodziewać, do strzelaniny. Podopieczni Zbigniewa Pyszniaka wyraźnie poprawili się w ofensywie i dzięki temu dorównywali mistrzowi Polski, tyle że ten już nie musiał się tak wysilać. Wygraną miał w kieszeni, a o honor próbowali walczyć gospodarze. To im się nie udało, gdyż zielono-czarni byli nie do zatrzymania. W całym meczu ich skuteczność rzutów z gry wyniosła blisko 72 procent!

W zespole PGE Turowa wielu zawodników zagrało na wysokim poziomie - Tony Taylor miał znakomitą skuteczność, Damian Kulig był najskuteczniejszy w swojej drużynie, ale w ataku wyróżniał się też Nemanja Jaramaz.

W Jeziorze, podobnie jak na inaugurację rozgrywek, kadra była wąska, toteż zdobycz nie rozłożyła się na wielu zawodników. Tradycyjnie wszystko zależało od Amerykanów - Craiga Williamsa, Dominique'a Johnsona i Josha Millera. Wymieniony tercet uzbierał w sumie aż 62 punktów.

Jezioro Tarnobrzeg - PGE Turów Zgorzelec 83:119 (14:28, 20:32, 33:33, 16:26)

Jezioro: Williams 22, Johnson 22, Miller 20, Młynarski 8, Kozłow 6, Wysocki 5, Patoka 0, Pandura 0.

PGE Turów: Kulig 22, Taylor 19, Jaramaz 16, Moldoveanu 11, Nikolić 11, Chyliński 10, Collins 9, Wiśniewski 9, Zigeranović 8, Karolak 4, Gospodarek 0.

Komentarze (37)
dante89
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Dwa wnioski dotyczące wczorajszego meczu. Jezioro będzie walczyło o to aby nie być ostatnią drużyną w lidze. Turów Zgorzelec nie obroni tytułu mistrzowskiego. 
avatar
KBS24
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Trener jak trener, każdy wie. Jedna zagrywka czyli Miller albo Johnson wybiegają po zasłonach i jest dobra obrona bo tego nie wybronić się chyba nie da więc gramy picka :) To wszystko, jak na t Czytaj całość
avatar
templeton
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Historia zatoczyła koło.W pierwszym sezonie Siarki w TBL,też pod wodzą Pyszniaka,przegrali 36 punktami.Z tym,że było to w Zgorzelcu i poszła z tego wydarzenia transmisja ogólnopolska w TVP.Żadn Czytaj całość
avatar
Jagodzianka
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie ma co wiele pisać po takiej katastrofie. Porażkę trzeba było założyć w ciemno, ale jednak rozmiar boli. W zeszłym sezonie dostaliśmy 2x(-)21 a tutaj w jednym meczu (-)36 punktów. Dodatkowo Czytaj całość
luksin
13.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
brawo:)