Willie Kemp w zamyśle działaczy Trefla Sopot miał być typowym łowcą punktów, który może również z powodzeniem grać na pozycji rozgrywającego. Zawodnik całkiem nieźle spisywał się w sparingach i z dużym optymizmem rozpoczynał nowe rozgrywki w Tauron Basket Lidze. Debiut przypadł na spotkanie z MKS Dąbrowa Górnicza, w którym gracz pokazał się z całkiem niezłej strony.
W ciągu 27 minut na parkiecie Kemp zdobył 13 punktów, trafiając cztery z ośmiu rzutów z gry. W drugim jednak spotkaniu w TBL Amerykanin zagrał gorzej, szczególnie w defensywie. Kemp nie radził sobie z Roderickiem Tricem. Jego słabszą dyspozycję zauważył także trener Darius Maskoliunas, który dał mu pograć przez 21 minut (9 punktów).
[ad=rectangle]
- Stać mnie na dużo więcej, nie będę tego ukrywał. Muszę stać się liderem zarówno na parkiecie, jak i poza boiskiem - przyznaje Amerykanin, którego bardzo martwi defensywa zespołu.
- Ten element musimy jak najszybciej poprawić. Komunikacja szwankuje. Uważam, że musimy być lepiej skoncentrowani. Słabo rozpoczynamy zawody, a później musimy gonić. W pierwszym meczu się udało, ale w drugim już niestety nie. Trzeba być bardziej uważnym - zaznacza Kemp.
Zawodnik bardzo sobie chwali współpracę z trenerem Maskoliunasem. - Uważam, że pod jego skrzydłami mocno się rozwinę. Stanę się lepszym graczem. Muszę tylko w 100 procentach zrozumieć jego filozofię - przyznaje gracz.