Co da Anwilowi Crosariol? "Włoch może być naszym factorem X"

W piątek Anwil Włocławek sfinalizował negocjacje z Włochem Andreą Crosariolem. Jak center będzie spisywał się w TBL? O nowym zawodniku zespołu opowiada ten, który zna go najlepiej - Konrad Wysocki.

Przed sezonem 2013/2014 Andrea Crosariol zdecydował się, po latach gry we włoskiej ekstraklasie, spróbować swoich sił w Hiszpanii. Zainteresowanie graczem wykazała ekipa z samego topu, Laboral Kutxa, lecz ostatecznie obie strony rozstały się jeszcze przed rozpoczęciem rozgrywek.
[ad=rectangle]
Niezrażony nieudaną przygodą z zagranicą, Włoch wybrał inny kierunek i podpisał kontrakt z niemieckim EWE Baskets Oldenburg. W tamtejszej Bundeslidze grał do stycznia, opuszczając zespół Sebastiana Machowskiego po 18. kolejkach. Rozgrywki zakończył ze średnimi 9,2 punktu i 4,7 zbiórki oraz 2,4 bloku przy skuteczności prawie 60 procent trafionych rzutów z gry.

W niemieckim zespole Crosariol nie tylko współpracował z trenerem, który jest związany karierą z Polską (występy m.in. w PGE Turowie Zgorzelec i Kotwicy Kołobrzeg), ale również grał obok zawodników znanych kibicom Tauron Basket Ligi: Dru Joyce'a i Konrada Wysockiego. Z tym drugim będzie występował teraz we Włocławku.

- Czy maczałeś palce w transferze Włocha do Anwilu? - pytamy z uśmiechem skrzydłowego Rottweilerów? - A tam od razu maczałem palce. Po prostu rozmawiałem z trenerem, który powiedział mi, że zamiast Brandona Browna chciałby ściągnąć typowego centra. Wówczas pomyślałem o Andrei. Grałem z nim przez kilka miesięcy i uznałem, że może nam się przydać. Ale przecież nikogo nie namawiałem. Raczej Andrea pytał mnie o klub, ale to klub kontaktował się z agentem, trener oglądał nagrania DVD i wszyscy uznali, że to będzie dobre rozwiązanie dla nas - mówi Wysocki.

Anwil od dwóch tygodni sondował rynek w poszukiwaniu następcy wspomnianego Brandona Browna, którego odsunięto od zespołu. Kandydatur było kilka, także wśród graczy z przeszłością w Polsce, ale ostatecznie wybór padł na Włocha.

Konrad Wysocki: Andrea może być naszym factorem X
Konrad Wysocki: Andrea może być naszym factorem X

- Czy cieszę się, że będę z nim znowu grał? Tak, bo to bardzo dobry zawodnik. Na pewno może być naszym "factorem X", kimś bardzo ważnym zarówno w obronie, jak i ataku. Ma bardzo długie ręce i umie z nich zrobić użytek. To tak jak Galdikas (gracz Asseco Prokomu - przyp. M.F.) "zczapował" mnie ostatnio dwa razy pod koszem, więc gdy grałem trzeci raz, to już musiałem pomyśleć jak tu sobie z nim poradzić. Teraz to rywale będą mieli problem z nami grając bliżej obręczy - dodaje Wysocki.

Według różnych źródeł, Crosariol mierzy między 210 a nawet 213 cm wzrostu. W ostatnich latach kibice we Włocławku tęsknym okiem spoglądali w przeszłość, gdy o podkoszowej sile zespołu stanowili środkowi o wzroście powyżej 210 cm, jak Alex Dunn (w sezonie 2009/10), Scott Morrison (2010/11) czy Dusan Jelić (2004/05). Można więc powiedzieć, że klub uczynił zadość ich prośbom.

- Andrea wie, jak wykorzystać swoje gabaryty pod koszem. Umie zagrać pick and rolla, dobrze ścina pod kosz, na pewno kilka akcji w meczu zakończy wsadami. Myślę, że nie zabraknie mu ambicji, by pokazać się w polskiej lidze z najlepszej strony. On jest w podobnej sytuacji, co ja. Anwil to dla niego szansa na pokazanie, że mówienie o końcu kariery w jego przypadku jest przedwczesne - komentuje Wysocki.

Crosariol wyląduje w Polsce w sobotę. Klub załatwił już formalności gracza i Włoch z pewnością zadebiutuje w Tauron Basket Lidze w niedzielę przeciwko Wilkom Morskim Szczecin. - Mówiłem Andrei o tym w jakiej jesteśmy sytuacji. Wie, na co się zdecydował i wie, że przyjeżdża do klubu, który miał ostatnio problemy. Zapewnił mnie, że chce pomóc nam je rozwiązać - kończy skrzydłowy Anwilu.

Komentarze (2)
avatar
wąż
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No factor punktowy anwilu wzrośnie razy 5 :D 
avatar
Rajon22
24.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
No zobaczymy czy wniesie ten Andrea coś wartościowego na nasze parkiety czy zupełnie nic.Byłoby by lepiej gdyby była to opcja numer jeden bo zawsze by to trochę podniosło poziom naszej koszyków Czytaj całość