Powinniśmy być na zdecydowanie wyższym miejscu - rozmowa z Adamem Metelskim, środkowym MKS-u Dąbrowa Górnicza

Koszykarze z Dąbrowy Górniczej po pięciu kolejkach mają tylko jedno zwycięstwo. - Należy pamiętać, że tak naprawdę jeszcze dużo meczów przed nami - tłumaczy Adam Metelski.

Jakub Artych
Jakub Artych

Jakub Artych: Z pewnością nie tak wyobrażaliście sobie pojedynek z Polfarmexem Kutno.

Adam Metelski: Był to na pewno wyrównany mecz, w którym mieliśmy szansę na wygraną, ale niestety w końcówce lepiej zagrał zespół z Kutna. Można powiedzieć, że jest to kolejny mecz, w którym niewiele brakowało abyśmy odnieśli zwycięstwo. Musimy się zastanowić, co zrobić, żeby kolejne takie spotkania rozstrzygnąć na własną korzyść.
Przy 99 straconych punktach można chyba jasno powiedzieć, iż zdecydowanie zawiodła defensywa...

- Jesteśmy takim zespołem, który dużo punktów rzuca, ale również i dużo punktów traci. W tym meczu niestety nie udało nam się „przerzucić” przeciwnika.

Jakie mieliście założenia przed tym meczem? Motor napędowy Polfarmexu - Kwamain Mitchell napsuł wam sporo krwi.

- Mieliśmy kilka założeń taktycznych na to spotkanie, ale bardziej skupialiśmy się na własnej grze sezonie. Po meczu mogę powiedzieć, że Mitchell zrobił na mnie duże wrażenie i jak tak dalej będzie grał to czeka go szybki awans sportowy w następnym sezonie.

W drugiej kwarcie mieliście przestój w grze. W trzeciej jednak zbliżyliście się do rywali na dwa punkty. Czego wówczas zabrakło, aby wyjść na prowadzenie?

- Są to detale nad którymi musimy popracować na treningach. Miejmy nadzieję, że w kolejnych spotkaniach uda nam się uniknąć podobnych błędów. Należy też dodać, że zespół z Kutna zagrał przeciwko nam bardzo dobrze.

Po pięciu kolejkach macie tylko jedno zwycięstwo. Jest mała nerwowość w klubie?

- Zawsze w przypadku porażek pojawia się nerwowość, każdy chciałby wygrywać jak najczęściej. Jednak jak już wcześniej powiedziałem, w poprzednich spotkaniach niewiele brakowało, aby odnieść zwycięstwo. Równie dobrze moglibyśmy mieć na przykład bilans 3-2 i wtedy wszyscy byliby szczęśliwi i nas chwalili.
Metelski: Zawsze w przypadku porażek pojawia się nerwowość Metelski: Zawsze w przypadku porażek pojawia się nerwowość
Do zespołu z Dąbrowy Górniczej trafiłeś stosunkowo późno. Zaaklimatyzowałeś w pełni w nowym otoczeniu?

- Cały czas się uczę i przyzwyczajam do systemu gry MKS-u. Jeżeli chodzi o atmosferę w szatni to uważam, że wszystko jest jak najbardziej w porządku.

W ostatnim spotkaniu nie dostałeś wielu minut na zaprezentowanie swoich możliwości. Jesteś zawiedziony tym faktem?

- Wiadomo, że jak każdy sportowiec chciałbym grać jak najwięcej. Mogę powiedzieć, że postaram się wykorzystać jak najlepiej każdą minutę na parkiecie, żeby były z tego korzyści dla zespołu. Zawsze byłem zawodnikiem, który stara się pomóc zespołowi, szczególnie w defensywie. Mam nadzieję, że każdy kolejny dobry mecz w moim wykonaniu będzie się przekładał na minuty na parkiecie.

15. miejsce w tabeli z pewnością nie odzwierciedla waszych prawdziwych możliwości. Jaki macie cel na ten sezon?

- Przed sezonem nie mieliśmy określonego celu, naszym założeniem była jak najlepsza gra w każdym spotkaniu. Wydaje się jednak, że powinniśmy być na zdecydowanie wyższym miejscu w tabeli. Należy jednak pamiętać, że tak naprawdę jeszcze dużo meczów przed nami i tym samym nasze miejsce tabeli może się jeszcze bardzo zmienić

Przed wami pojedynek z kolejnym beniaminkiem - Twardymi Piernikami Toruń. Uważasz, że będzie to łatwiejszy mecz niż ten z Polfarmexem?

- Żaden mecz w polskiej ekstraklasie nie jest łatwy, ponieważ poziom poszczególnych drużyn jest stosunkowo wyrównany. Dla nas jest to istotne spotkanie, kolejna szansa na poprawę naszej gry i odniesienie zwycięstwa.

Zapytam Cię jeszcze o twój były klub z Poznania. Spodziewałeś się, iż AZS będzie miał takie problemy z wygrywaniem spotkań?

- Jak wiadomo klub z Poznania to zespół akademicki, więc trudno oczekiwać od chłopaków, że będą wygrywać w każdym meczu. Jak na razie udało im się wygrać jeden mecz i każde kolejne zwycięstwo będzie dużym sukcesem. Jednak bardzo fajnie, że taki zespół pasjonatów koszykówki istnieje.

Po cichu liczyliśmy na taki bilans - rozmowa z Krzysztofem Jakóbczykiem, zawodnikiem Polfarmexu Kutno

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×